wtorek, 20 lutego 2018

Ghost in the Shell. Raczej dla miłośników mangi

Nigdy za mangą nie przepadałem i ten film mnie nie przekonał. Ghost in the Shell (2017) raczej pozostanie atrakcyjny dla miłośników japońskich komiksów.

Długo zwlekałem z oglądaniem tego filmu, w końcu nadeszła jego kolej i w zasadzie mogłem wyłączyć już po 15 minutach. Nie, że jest zły, chociaż gra aktorów jakoś szczególnie nie powala, a do dobrych efektów specjalnych już się w filmach przyzwyczailiśmy.

Główną bohaterkę - cyborga Major gra Scarlett Johansson (Atak pająków, Wyspa, Spirit - Duch Miasta, Iron Man 2, Kapitan Ameryka: wojna bohaterów, Lucy, Pod skórą, Avengers, , Avengers: Czas Ultrona, Kapitan Ameryka: zimowy żołnierz), co podobno wzburzyło fanów mangi.
Ma odnaleźć hakerów, którzy kradną w brutalny sposób tajne dane. Szybko okazuje się, że to nie oni są najpoważniejszym zagrożeniem.

Film wyreżyserował Rupert Sanders (Black Hole, Królewna Śnieżka i Łowca).


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga