niedziela, 19 lipca 2020

Wampir z Zagłębia. Czy skazano właściwiego człowieka?

Bardzo dobry film "Jestem mordercą" (Polska 2016) w reżyserii Macieja Pieprzycy (Kruk. Szepty słychać po zmroku, Kryminalni: Misja śląska) oparty jest na autentycznych wydarzeniach z Zagłębia  z lat 70.  Zbigniew Marchwicki został skazany za zabójstwo 14 kobiet i usiłowanie morderstw kolejnych siedmiu. 

Bohaterem filmu jest młody milicjant Janusz Jasiński (Mirosław Haniszewski - Mały zgon, Kler, Amok, Wataha, Belfer, Czas honoru, Pibull), który zostaje szefem grupy tropiącej seryjnego mordercę.
Sprawa staje się bardzo poważna, bo ofiarą zostaje krewna wysokiego dygnitarza partyjnego (w rzeczywistości Edwarda Gierka).
Milicjant stosuje nowe metody śledcze, korzysta między innymi z pomocy komputera. Wyznaczona zostaje także bardzo wysoka nagroda. Wytypowany zostaje podejrzany - w filmie nazywa się Wiesław Kalicki (Arkadiusz Jakubik - Jesteś Bogiem, W głębi lasu, Kler, Dom zły, Pod Mocnym Aniołem, Ksiądz, Polskie gówno, Psy 3). Jednak pewności co do tego, czy on jest zabójcom nie ma. Milicja potrzebuje jednak sukcesu. Sukcesu potrzebuje też naciskany przez przełożonego Jasiński, który nie jest już tak stu procentowo pewien, czy złapał odpowiedniego człowieka. Kalicki zostaje oskarżony i skazany na śmierć. Do końca nie wiemy, czy to on popełnił zbrodnie....

Bardzo dobry, mroczny film, świetnie odtworzone realia komunistycznego państwa, świetni aktorzy. Przypomina mi ten film inny obraz dotyczący seryjnego mordercy działającego w komunistycznej Polsce - Czerwony pająk. Zdecydowanie polecam!



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga