piątek, 21 stycznia 2022

Bez wahania. Pierwszy film oglądany na podglądzie

No niestety nie wiem, co nas podkusiło. Żona zaproponowała obejrzenia nowości z Netflixa. Trafiło na "Bez wahania" (Brazen USA 2022), film, który z pozoru wydawało się, że może być ciekawy. Ja, co prawda proponowałem "Łabędzi śpiew" z Appla, ale przystałem na propozycję...

No cóż. Od samego początku widać było, że to nie będzie dobry film. Baaa, że to będzie zły, a nawet bardzo zły film. Fatalnie zagrany, z kiepskimi aktorami (totalne drewna), kiepsko nakręcony z mega naiwnym scenariuszem. Jednym czy dwoma słowami - samo zło! Nie polecam Wam i trzymajcie się z dala od filmów, które są na liście najchętniej oglądanych produkcji na Netflix Polska!

Szkoda chyba niestety dalej pisać o tym filmie Moniki Mitchell. A nie, przepraszam, zapomniałem o tytule. W połowie filmu Żona zaproponowała, by jednak trochę poprzewijać. I ze wstydem muszę przyznać, że się zgodziłem, chociaż sam bym się nie zdecydował na ten okrutny (dla twórców filmu) proceder. I dzięki temu 94 min. zrobiliśmy w jakieś niecałe 60! 

Moja ocena: 3/10




Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga