poniedziałek, 18 listopada 2019

Ile prawdy jest w "Człowieku, który musiał umrzeć"?

Mariusz Zielke, to mój ulubiony autor powieści sensacyjnych w Polsce. Nie twierdzę, że jest najlepszy, bo wielu książek popularnych,  polskich autorów nie czytałem. Tak jak już pisałem przy okazji poprzedniej recenzowanej powieści tego pisarza (Dobre miasto) bardzo cenię tego autora, dawnego dziennikarza śledczego. Ostatnio było o Mariuszu głośno w kontekście tekstów o muzyku podejrzewanym o pedofilię. Jego teksty porażały... 

Jeżeli chcecie poczytać teksty o Krzysztofie Sadowskim zajrzyjcie na blog Mariusza Zielke.
Ale wróćmy do książki "Człowiek, który musiał umrzeć", wydanej przez Wydawnictwo Czarna Owca w 2015.
Pojawia się w nim także bardzo mocno wątek pedofilii w kontekście jednego z najbogatszych Polaków - oczywiście w fikcyjnym świecie Zielke. Pewnego dnia znany niegdyś dziennikarz śledczy Jarosław Stanowski popełnia samobójstwo, kiepsko upozorowane na zabójstwo. Wcześniej jego tekst o wspomnianym wcześniej milionerze, którego nie chciały opublikować polskie media, trafia do szwedzkiego dziennikarza śledczego Svena Olssona. Ten zapoznaje się z nim jednak już po śmierci Stanowskiego. Postanawia wybrać się do Polski żeby zweryfikować zawarte w nim informacje. Szybko pada ofiarą zamachu, przeprowadzonego rzekomo przez polskich nazistów.
Pół tysiąca stron opisujących świat polskich mediów, biznesmenów i służb specjalnych czyta się błyskawicznie. Często fikcja miesza nam się z faktami. Trudno nie rozpoznać, że Zielke pisze o rzeczywistych wydarzeniach, do których doszło w Polsce. Wspomina wiele afer pozostawiając nam interpretacje czy kontekst, w którym je opisuje to prawda czy fikcja literacka.
Autor tej powieści świetnie orientuje się w świecie służb, mediów i biznesu. Doświadczenie zdobył pracując, jako dziennikarz śledczy.  Nic dziwnego, że jego książki wydają się tak wiarygodne. Jeżeli nie czytaliście jeszcze jego powieści, zacznijcie od debiutanckiego "Wyroku", w którym nietrudno odnaleźć jego doświadczenia, jako dziennikarza tropiącego aferę w świecie polskiego biznesu.     

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga