wtorek, 29 marca 2022

Krakowskie potwory: nowy dobry, polski serial - horror

Tak, wiem, wiem. Czytałem sporo opinii o "Krakowskich potworach" (Polska 2022), nowym polskim serialu na Netflix. Negatywnych opinii. Niemal każdy uważa, że to beznadziejna produkcja. A ja się zupełnie z tymi recenzjami nie zgadzam. Uważam, że "Krakowskie potwory" to naprawdę niezła historia, oparta na krakowskich mitach. 

Serial stworzyły Kasia Adamik (cykl Wataha, 1983, Pitbull, Pokot, Amok, ) i Olga Chajdas (cykl Wataha, 1983, ). Oparły się na mitach krakowskich, między innymi dotyczących Smoka Wawelskiego, Wandy (co nie chciała Niemca) i wielu, wielu innych postaci. Główną bohaterką opowieści jest Alex (Barbara Liberek - Jak zostałem gangsterem, Klangor), studentka, której od najmłodszych lat towarzyszy tajemnicza postać - Aitwar (Małgorzata Bela - Suspiria, Janosik. Historia prawdziwa), chroniąca ją przed niebezpieczeństwami, także przed śmiercią, chociażby wtedy, gdy matka kobiety (Małgorzata Gorol - Planeta Singli. Osiem historii, Botoks) postanowiła popełnić samobójstwo wjeżdżając samochodem, którym jechał z córką, w drzewo. 

Akcja serialu toczy się w Krakowie. Alex dostaje się do tajemniczej grupy studentów, którą prowadzi profesor Jan Zawadzki (Andrzej Chyra - (1983, Na granicy, Wiedźmin, Wszystko co kocham, Katyń, Komornik, Dług, Oficer, Żeby nie było śladów). Wszyscy jej uczestnicy, jak się okazuje, mają zdolności paranormalne. Badają tego typu zjawiska i walczą z demonami. Tymczasem w Krakowie pojawia się tajemniczy chłopiec, starodawny bóg słowiański Chworz (Eryk Pratsko - Służby specjalne, Zabawa, zabawa, Jestem mordercą), który chce by na ziemi rządził chaos, interesuje go też zabicie Alex. Przyzywa swoich pomocników i każe im zabijać...

Muszę przyznać, że bardzo mnie zaciekawił ten serial. Fajna, oryginalna fabuła (oparta na słowiańskiej mitologii), całkiem niezłe zatrudnione dzieciaki do głównych ról. Nie są to znani aktorzy, ale wydaje mi się, że poradzili sobie całkiem nieźle, bo ich postacie wyglądają jakby rzeczywiście miały się tak zachować w świecie pełnym starodawnych bóstw, mordujących ludzi. Może granie im nie idzie rewelacyjnie, ale udział w filmie za to bardzo dobrze odgrywają jeśli wiecie o co mi chodzi. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie postać Iliany, grana przez Annę Paligę. Do tej pory pamiętam jej oczy namalowane na dłoniach, które przykłada do twarzy. Musicie to zobaczyć! Do tego dobra muzyka, niezłe zdjęcia. Ale i też trochę chaosu, ale to wszystko wygląda jakby ten chaos postanowił ktoś wprowadzić specjalnie, zostawiając pole do popisu niedoświadczonym aktorom a oni sobie z tym nieźle radzą! Niektóre sceny naprawdę robią duże wrażenie! Zdecydowanie Wam polecam obejrzenie tego serialu, tak byście sami sobie wyrobili zdanie, a nie opierali się na opiniach z internetu...

Ale niestety znowu (podobnie jak w przypadku obu części slashera W lesie dziś nie zaśnie nikt) masa krytyków atakuje polską produkcję, a szkoda, bo fajnie byłoby, jakby w Polsce zapanowała moda i klimat na robienie horrorów. Może pojawiły by się prawdziwe perełki? Na razie Netflix produkuje takie filmy, ale jak długo mu starczy zapału? Nie zepsujmy tego...

Moja ocena: 7/10  



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga