czwartek, 18 października 2018

Wraca wielogłowy rekin! Tym razem ma pięć paszcz!

Trzeba mieć naprawdę sporo samozaparcia żeby po obejrzeniu dwu- i trój- głowego rekina obejrzeć jeszcze film "Pięciogłowy  rekin atakuje" (5-headed Shark Attack USA 2017). Nie wiem na co liczyłem? Na to, że nagle trzeci film z tego cyklu da się z przyjemnością oglądać? 

A może to po prostu poczucie obowiązku Waszego skromnego recenzenta, który stara się oglądać i opisywać nie tylko warte tego filmy, ale także te o, których nikt się nie zająknie nawet słowem...


Jak to zwykle w tego typu filmach mamy grupkę roznegliżowanych młodych dziewczyn, którym jakiś fotoreporter robi na na statku na morzu zdjęcia. W pewnym momencie pojawia się płetwa rekinia i wszyscy zbiegają się bezmyślnie patrząc na zbliżającego się do statku rekina. Nagle kłaaaaap! I pozostają ruszające się nogi i litry krwi na pokładzie. Rekinowi jest łatwiej bo ma już nie jedną, nie dwie, nie trzy, a pięć paszczy! A co ważne jedna z nich jest w ogonie więc może dogonić tego co usiłował umknąć przed czterema z przodu. Oczywiście znajduje się też ekipa, która chce najpierw złapać takiego stwora, a później już tylko go zabić. Nie dysponując oczywiście odpowiednim do tego sprzętem.  Baaa, niestety nie dysponując też ani gramem rozsądku czy rozumu...




Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga