niedziela, 16 lutego 2020

Battle Angel kontra mroczna przyszłość

Kolejny film o post apokaliptycznej przyszłości. Alita: Battle Angel (Argentyna, Kanada, USA 2019) opowiada o młodej kobiecie - cyborgu, który postanawia się postawić ludziom rządzącym zniszczoną Ziemią. Alitę (Rosa Salzar - Nie otwieraj oczu, Zbuntowana, cykl: Więzień labiryntu), od zagłady ratuje naukowiec (Christoph Waltz - Pomniejszenie, Tarzan: Legenda),  który stracił w przeszłości córkę.

Pierwszym argumentem za obejrzeniem tego filmu (a podobnych produkcji jest całkiem sporo) jest jego reżyser - Robert Rodriguez (Grindhouse: Planet Terror, Sin City: Miasto grzechu, Sin City: Damulka warta grzechu, Maczeta, El Mariachi, Od zmierzchu do świtu, Oni).
Po drugie wciągająca akcja, kibicujemy dobru i liczymy, że Ci, którzy współpracują ze złem zmienią się. Brzmi banalnie? Owszem, ale w naszym świecie tak jest. A tak na serio. Mroczny film, w którym dwa światy są bardzo blisko siebie - zniszczona Ziemia i niedostępna dla zwykłych ludzi Zalem. Miejsce, gdzie podobno żyje się lepiej. Na dole pracują robotnicy na rzecz bogatych, żyjących w luksusie ludzi. Dla jednych i dla drugich rozrywką są wyścigi Motorballu. Pełen cyberpunk.

Polecam, chociaż nie przebadam za mangą i animą. Zdecydowanie lepsze, moim zdaniem od Ghost in the Shell (czytaj recenzję). Jeszcze dla uzupełnienia informacji o twórcach - scenariusz napisali: Laeta Kalogridis (Wyspa tajemnic, Tropiciel, Straż nocna, lara Croft: Tomb Raider, Termnator: Genisys) i słynny James Cameron (Avatar, Terminator, Terminator 2, Obcy z głębin, Cień anioła, Otchłań, Pirania 2, Xenogenesis, Obcy: decydujące starcie). Ten drugi miał film wyreżyserować, ale zajęty Avatarem oddał produkcję Rodriguezowi.



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga