wtorek, 28 marca 2017

Niezniszczalny Bruce Willis

Znowu przebojowy duet Bruce Willis (Piąty Element, Szósty zmysł, Sin City - miasto grzechu, Sin City 2, Armageddon, 12 małp, Looper - pętla czasu, Surogaci, Grindhouse - Planet terror, Ze śmiercią jej do twarzy) oraz reżyser i scenarzysta M. Night Shyamalan (Znaki, Szósty zmysł, Osada, Kobieta w błękitnej wodzie, Zdarzenie, 1000 lat po ziemi i Wizyta, Miasteczko Wayward Pines). Nie tak dobry jak Szósty zmysł, ale też Niezniszczalnego (Unbreakable USA 2000) ogląda się z wielką przyjemnością!

Bruce Willis, jako David Dunn, jest ochroniarzem, który ma problemy rodzinne.
Rozstaje się z żoną Audrey (w tej roli Robin Wright - Beowulf). Rozwód oznacza też rozstanie z ukochanym synem Josephem (Spencer Treat Clark - Ostatni dom po lewej, Ostatni egzorcyzm - cz. 2, Miasteczko, które bało się zmierzchu).
Kiedy wyjeżdża do innego miasta na spotkanie o pracę dochodzi do katastrofy pociągu, którym jedzie. Giną wszyscy z wyjątkiem Davida. Ochroniarz spotyka się z Elijahem (Samuel L. Jackson - Avengers, 1408, Jumper, Egzorcysta III, Park Jurajski, Kula, Błękitna głębia, Niezniszczalny, Gwiezdne wojny I-III, Węże w samolocie, Spirit - Duch Miasta, Iron Man, Iron Man 2,  Capitan America, Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz, Thor, Arena, Kong: wyspa czaszki, The Blob, Komórka, Avengers: czas Ultrona, Robocop)  tajemniczym mężczyzną, dotkniętym wieloma wypadkami. Uświadamia Davidowi, że ten nigdy nie został ranny, nigdy nie doznał uszczerbku na zdrowiu. Czy to oznacza, że ma nadludzkie siły? Czy jest jak bohater z komiksów?

Bardzo dobry film Willisa i Shylamalana znanych z Szóstego zmysłu. Mroczny klimat, dobre aktorstwo. Nie ma czasu na nudę, chociaż nie jest to film, w którym akcja pędzi jak superszybki pociąg. Oczywiście Ci, których zachwycił Szósty Zmysł i spodziewali się kolejnego arcydzieła mogą się czuć rozczarowani - jednak ten film nie dorównuje wcześniejszemu dziełu tego duetu. Ale warto żebyście się sami przekonali. Tym, którzy się rozczarowali przed laty - polecam seans teraz, może inaczej będzie się wam oglądać i odbiór będzie inny.


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga