sobota, 15 sierpnia 2020

Dead Silence: kolejna mordercza lalka

Kolejny z horrorów, które można zobaczyć, ale nie trzeba. Piszę już o tym wiele razy, ale im więcej człowiek ogląda horrorów, tym bardziej uświadamia sobie, że większości z nich nie musiał oglądać. Bo nie ma w nich nic co by je wyróżniało od innych produkcji kina grozy. Tak właśnie jest z filmem Martwa cisza (Dead Silence USA 2007). 

Film opowiada o młodym mężczyźnie (Ryan Kwanten - Czysta krew), którego żona Ella (Amber Valetta - Gamer, Przeczucie) została brutalnie zamordowana.
Jamie wyjeżdża do rodzinnego miasteczka Raven Fair, by sprawdzić, czy za zabójstwo odpowiada lalka, która feralnego dnia pojawiła się w ich domu. Kukłę miała stworzyć kilkadziesiąt lat wcześniej pewna brzuchomówczyni Mery Shaw (Judith Roberts), o której opowieści krążą w jego mieście. Opowieści, którymi straszy się dzieci, ale które niekoniecznie są fikcyjne! Musi się śpieszyć bo jest podejrzany o tę zbrodnię!


Film wyreżyserował znany fanom kina grozy z dobrych horrorów James Wan (Aquaman, Stygian, Piła, Saw, Naznaczony, Naznaczony 2, Obecność,  Obecność 2), któremu scenariusz pomógł napisać Leigh Whannell (Naznaczony, Piła I - III, Naznaczony 2, Naznaczony 3, Naznaczony: ostatni klucz, Niewidzialny człowiek, Ulepszenie, Cooties). Na szczęście postawili na stworzenie dobrego klimatu, a nie wymyślnych scen zbrodni, czego po twórcach Piły można byłoby się spodziewać! A dodatkowo czuję się, jakbym oglądał film z lat 80. I to w pozytywnym tego słowa znaczeniu!




Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga