poniedziałek, 21 lutego 2022

Jak działają media: Special Correspondents

Special Correspondents (Kanada, USA, Wielka Brytania 2016) opowiada o kulisach działania niektórych dziennikarzy. Wysłannicy stacji telewizyjnej pechowo tracą bilety do jednego z krajów Ameryki Południowej, gdzie ma dojść do zamachu stanu. Postanawiają nadawać relacje, z miasta, w którym działa ich stacja...

Jak się zaczyna kręcić (i nie chodzi mi o kręcenie filmu) to prawdopodobne jest, że wpadnie się w spiralę kłamstw, z której trudno będzie się wydostać.

Dziennikarz Frank Bonneville (Eric Bana - Star Trek, Zaklęci w czasie, Zbaw nas od złego, Król Artur - Legenda miecza, Hulk) wraz ze swoim operatorem Albertem Finchem (Ricky Gervais, który jest także scenarzystą i reżyserem, podobnie jak w seriali After Life) ukrywają się w mieszkaniu znajomych, tego drugiego. Mieszkają zresztą w pobliżu siedziby swojej stacji. Ponieważ pewnego dnia, mieszając się już w kłamstewkach w relacjach z miejsca rzekomych działań oddziałów partyzanckich, muszą opowiedzieć widzom o swoim rzekomym porwaniu. A jak już doszło do porwania, musi dojść do żądania okupu, a jak jest żądanie okupu, to skądś muszą się wziąć pieniądze. A te postanawia zbierać niecierpiąca swojego męża - Eleanor Finch (Vera Farmiga - Chłopiec w pasiastej piżamie, Obecność 2, Obecność, Obecność 3, Kod nieśmiertelności, Sierota, Annabelle wraca do domu, Godzilla 2: Król potworów, Rebelia, Zakonnica), widząca w tym szansę na zrobienie kariery... Oczywiście kłamstwa mają krótkie nogi i w końcu musi się coś zawalić... 

Bardzo fajny film, oczywiście tytuł zdecydowanie prowokacyjny. Bo po pierwsze media pewnie wyjątkowo tak rzadko działają, a zdarza się, że o kombinacjach swoich pracowników po prostu nie wiedzą. Sam widziałem relacje z meczów koszykówki nadawane, zamiast z hali, gdzie rozgrywane były rozgrywki, z pubu... Ale historia bardzo ciekawa, znowu opowiedziana przez Ricky Gervaisa. Będę się przyglądam filmom, które kręci, ale też, w których gra. Bo zrobił na mnie znów bardzo dobre wrażenie! 

Film powstał na podstawie opowiadania Jacquesa Labiba.

Moja ocena 7/10


 

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga