niedziela, 7 grudnia 2014

American Horror Story - odsłona pierwsza

Trzeba przyznać, że American Horror Story (USA 2011) stworzył ktoś kto nie ma do końca dobrze poukładane w głowie. Takiego zbioru makabrycznych pomysłów dawno nie widziałem.

Nieprzewidywalny na pewno. Zwiastujący same nieszczęścia - też. Czasami przerażający, czasami poruszający, a cały czas oglądany z poczuciem, że to musi się skończyć źle. Tymi trzema zdaniami krótko i łatwo można ocenić pierwszą część tego serialu, który stworzyli (podobnie jak trzy kolejne sezony) Rayan Murphy i Brad Falchuk.


Serial opowiada o przeżywającej problemy rodzinie, która postanawia przenieść się do nowego domu. Oczywiście budynek kupują po okazyjnej cenie i nie zastanawia ich dlaczego jest ona taka niska.
Dopiero później okazuje się, że dom był już areną wielu zbrodni, wiele morderstw w nim się jeszcze zdarzy, a oprócz Bena (Dylan McDermott - Posłańcy, Hardware),  Vivien (Connie Britton - Ostatnia zima, Koszmar z ulicy Wiązów) i ich córki Violet (Taissa Farmiga). Horror rozpoczyna się gdy do Bena - lekarza - psychiatry przychodzi Tate (Evan Peters - X Men- przyszłość, która nadejdzie,  Kick Ass, serial Inwazja) młody człowiek, który wyjawia, że chce zabić swoich rówieśników ze szkoły. Szybko w domu pojawia się też demoniczna sąsiadka - Constance (Jessica Lange - King Kong) i tajemnicza oszpecona na twarzy gosposia Moira (Frances Conroy - Kobieta kot, Inkarnacja, Kult, Czarownice z Salem), czasami zmieniająca się młodą, seksowną kobietę kuszącą doktora.


Każdy odcinek to osobna historia, ale oczywiście wszystkie się łączą tworząc dosyć makabryczną całość. Zacząłem oglądać ten serial w TV Puls, jednak cotygodniowe oglądanie po 23.00 filmu dzielonego reklamami nie ma sensu. W Empiku ten serial możecie kupić za niecałe 50 zł. Przynajmniej ja tyle zapłaciłem. Warto kupić!  Pozycja obowiązkowa w zbiorach fana horrorów!


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga