poniedziałek, 6 grudnia 2021

Szczęki 2: dobra kontynuacja przeboju Stevena Spielberga

Szczęki to był prawdziwy hit lat 70. (przeczytaj recenzję). Od tego filmu tak naprawdę rozpoczęła się popularność rekinów, jako głównych bohaterów filmów grozy. Do dziś powstało tysiące tego typu filmów, zwykle znacznie, znacznie gorszych. Zwykle kontynuacje są znacznie słabsze, ale Szczęki 2 (Jaws 2 USA 1978), nakręcone trzy lata później są całkiem niezłe. 

Bohater pierwszej części szeryf policji Martin Brody (Roy Scheider - Szczęki 2, 2001: Odyseja kosmiczna, Dracula 2: Odrodzenie, Dracula 3: Dziedzictwo, Punisher), po dramatycznych wydarzeniach i pokonaniu superrekina zostaje człowiekiem roku, po kilku latach dalej żyje w poczuciu zagrożenia.

Kiedy więc pewnego dnia zaginęło kilku nurków, a później zaczynają ginąć kolejne osoby, podejrzewa, że w rejonie plaży na Amity Island znów pojawia się rekin. Podnosi alarm, ale władze miasteczka i lokalny inwestor zwalniają go z pracy. Następnego dnia grupa młodych ludzi, w tym dwójka jego synów wybiera się na morską wycieczkę. Jak się domyślacie - kilkunastolatkowi staną się celem olbrzymiego, żądnego krwi rekina! 

Film wyreżyserował Jeannot Szwarc (Herosi, Nie z tego świata, Tajemnice Smallville, Fringe: Na granicy świata, Strefa mroku, Supergirl, The Devil's Daughter, Night of Terror), a scenariusz napisali: Howard Sackler (Szczęki, Tragedia Neptuna) i Carl Gottlieb (Szczęki, Szczęki 3). Wyszedł im całkiem zgrabny film, który już nie wzbudził takich emocji jak Szczęki z 1975 roku, ale ogląda się go, nawet teraz, po 43 latach z przyjemnością. Trochę szkoda może, że producenci nie zgodzili się na warunki Spielberga, który był gotów nakręcić kontynuację swojego przeboju. 

 



     

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga