Widzowie WTF (który jest "dzieckiem" głośnego festiwalu Splat) są już sami w sobie specyficzni, ale i ich mogła zadziwić spora widownia innego festiwalu, trwającego w tym samym miejscu - PPAF (POST PORN ARTS FEST „RESISTANCE. VISIBILITY. PLEASURE), ale taki jest urok warszawskiej Kinoteki, każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, a i ja wypatrzyłem tam kilka ciekawie zapowiadających się pozycji.
Ale wracając do WTF (rozszyfrowanie tego skrótu nie powinno być trudne dla wszystkich znających chociaż podstawy języka angielskiego). Właściwie trudno streścić w kilku zdaniach o czym jest ten film. Bo jest zarówno o wszystkim, jak i o niczym. Mamy więc grupę rodziców rywalizujących ze sobą, których dzieci są lepsze, których dom ładniejszy i którzy z nich najbardziej dbają o swoje pociechy. Ale czy na pewno? Już w jedynej z pierwszych scen jedna z bohaterek oddaje swojej przyjaciółce małe dziecko. Ta druga, mając już dwoje dzieci udaje ciążę, nosząc pod sukienkę piłkę futbolową, a jeden bohaterów, uwielbia pić wodę ze swojego basenu i namawia do tego rodzinę i przyjaciół. Mało Wam? To jeszcze jeden motyw - dziecko jednej z par zamienia się w basenie w psa, a jego rodzice wychowują czworonoga w dalszym ciągu, jak syna. A przy tym wszystkim trwają poszukiwania mordercy instruktorki jogi, którym ma być pakowacz z miejscowego sklepu. Sami rozumiecie - dzieje się!
Nie chcę też za wiele napisać, bo być może ktoś z Was będzie chciał zobaczyć film Jocelyn DeBoer i Dawn Luebbe (które grają także dwie główne role). Niestety nie wiem, gdzie można zobaczyć ten obraz, ale jak to mówił klasyk: "Szukajcie a znajdziecie".
Festiwal WTF potrwa do niedzieli w Warszawie i Wrocławiu.
Posty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz