wtorek, 27 lipca 2021

Daredevil: Niewidomy superbohater

Ponieważ pomysł na niewidomego superbohatera bardzo mi się spodobał, po obejrzeniu dwóch sezonów Daredevil na Netflix (czytaj recenzje) postanowiłem obejrzeć film kinowy (Daredevil USA 2003). Nie zawiodłem się. Historia chociaż naiwna (czegoż jednak innego oczekiwać po ekranizacji kultowego komiksu) wciągnęła mnie i obejrzałem ją z przyjemnością. Ale mam świadomość jej słabości...

Główny bohater - niewidomy prawnik Matt Murdock (Ben Affleck - - Liga Sprawiedliwości (2019), Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera, Batman v Superman: Świt sprawiedliwości, The Batman, Liga Samobójców, Zapłata, Armageddon, Odwieczny wróg, Buffy - postrach wampirów) w dzień pracuje jako adwokat, ale w nocy zmienia się w superbohatera i wymierza sprawiedliwość brutalnymi metodami.

Brutalności nauczyło go dzieciństwo, kiedy jego ojciec - znany bokser - The Devil (David Keith - Podpalaczka, Ścieżka zagłady, Dziki rój, Monolit, Monolit 2: Ewolucja, Rów polarny, Klątwa wisielca, Carrie, Mother ghost) stracił życie, jako marny rzezimieszek, a on sam stracił wzrok. Mimo, że od tamtych dramatycznych wydarzeń minęło wiele lat, on dalej szuka winnych śmierci ojca. Tym razem przyjdzie mu współpracować z Elektrą (Jennifer Garner - Elektra, Po wstrząsie), córką znanego biznesmena (Erick Avari - Dzień niepodległości, Mumia, Planeta małp, Gwiezdne wrota, Ciemna materia, Rytuał, Flight of Living Dead, Herosi, Z archiwum X, Dom Glassów), który jak się okazuje zamieszany jest w gangsterkę. 

Film wyreżyserował i scenariusz napisał Mark Steven Johnson (Ghost Rider, . Nie wywiązał się najlepiej ze swojej pracy i gdyby nie moja sympatia do Daredevila, to pewnie zbyt wielu dobrych słów bym o tym filmie nie napisał. Porównania z serialem nie mają sensu, bo ten bije film Johnsona i mrocznością i poczuciem humoru. Ale mimo wszystko, mimo infantylności, banalności, powtórką, słabo narysowanym postacią, obejrzałem z przyjemnością, ale wiele osób może być rozczarowanych, mocno rozczarowanych...

 



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga