To kompletnie beznadziejna opowieść o drużynie sportowców, której samolot rozbił się gdzieś w Himalajach. Część pasażerów zginęła, inni walczą o przetrwanie. Dodatkowym zagrożeniem, a nawet głównym staje się biały, włochaty stwór, którego twórcy filmu nazwali Yeti. Wzbudza raczej zażenowanie, nawet nie śmiech, a już nie na pewno strach.
Sportowcy zachowują się jakby Bozia im rozumu nie dała, co akurat nie dziwi w horrorach.
Dodatkowo nie widać po nich by niskie temperatury w Himalajach jakoś były szczególnie dla nich dotkliwe. Właściwie nie ma co wymieniać niemądrych sytuacji, bo niemal wszystkie takie są w filmie Paula Zillera (Eksperyment Filadelfia, Śmiercionośny robot, Nieśmiertelny, Kosmiczna katastrofa, Ósma plaga, Ghost Storm, Tajemnica Stonehenge, Lodowe trzęsienie, Biegun zagłady, Ba'al Klątwa Boga, Bestia z głębin, Sollar Attack) ze scenariuszem Rafaela Jordana (Nacja wampirów, Jadowity wróg, Thor: Młot Bogów, Zaginiona kolonia, Błyskawiczna śmierć, Zagłada planety Ziemia, Złodzieje gwiazd, Wybuch).
Posty
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz