piątek, 26 stycznia 2024

Warszawa zalana narkotykami. "Ślepnąć od świateł" Jakuba Żulczyka

Długo wzbraniałem się przed przeczytaniem tej książki. Obejrzany prawie cztery lata temu serial wydawał mi się zbyt wulgarny. Ostatecznie jednak postanowiłem wziąć książkę Jakuba Żulczyka "Ślepnąć od świateł" (Świat Książki 2018) na ferie i połknąłem w kilka dni...

Książka niewiele różni się od serialu, więc za bardzo o treści nie będę się rozpisywał. Główny bohater to dealer narkotykowy Jacek, który sprzedaje kokainę ludziom mediów, kultury, przedsiębiorcom, studentom, generalnie wszystkim, których na nią stać. Czasami daje na kreskę, ale kto się nie wywiąże ze spłaty długu może liczyć się z poważnymi problemami.

Jacek nie ma żadnych wyrzutów sumienia, że sprzedaje ludziom narkotyki, że uczestniczy w pobiciach, wymuszeniach spłaty długów itd. Ma swoje zasady, m.in., że sam nie bierze środków odurzających, i nimi się kieruje. Po wpadce gwiazdy telewizyjnej, która naćpana zabija na pasach kobietę i ciężko rani jej dziecko, czarne chmury zbierają się nad dealerem. Dodatkowo ktoś kradnie mu narkotyki i pieniądze, które dostał na przechowanie. Jacek zaczyna wpadać w coraz większe kłopoty... 

Wstyd przyznać, ale to pierwsza książka Jakuba Żulczyka, którą przeczytałem, a mam ich kilka. Trzeba przyznać, że pisanie idzie pisarzowi świetnie i czyta się z przyjemnością. Mimo, że temat jest ciężki, to jednak znajduje się radość czytania. No, ale to dzięki warsztatowi autora. A warto zaznaczyć, że w tej książce nie ma pozytywnych bohaterów, wszyscy są źli i odrażający. Czy to bandyci, czy policjanci, czy klienci dealerów. Zdecydowanie źli...

Zdecydowanie Wam polecam, podobnie, jak seriale, które powstały na podstawie jego książek.  



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga