środa, 17 października 2018

Wraca King King. Zamieszkał na Wyspie Czaszki

Trzeba przyznać, że Kong wrócił w świetnym stylu. Naprawdę film Kong: Wyspa Czaszki (Kong: The Skull Island Australia, Chiny, Kanada, USA, Wietnam 2017) ogląda się świetnie. I bardziej przypominam wersję z lat 70. XX wieku, którą widziałem w kinie niż tę oglądaną na wideo z 2005 roku. 

Do tego filmu podchodziłem sceptycznie podobnie jak do Tarzana. Ot opowieść znana z przeszłości, która bardzo się kiedyś podobała, a nie wiadomo czy spodoba się po latach w nowej wersji. I podobała się. I to jak. Naprawdę film Jordana Vogt-Robertsa (Dolina nieumarłych) robi wrażenie i trzeba koniecznie go obejrzeć. Aż szkoda, że nie widziałem go w kinie...


Wielka małpa żyje na wyspie na Pacyfiku, o której istnieniu nikt do lat 70. nie wiedział. Rozwój techniki, a przede wszystkim satelitów, które wysyłają na ziemię zdjęcia naszego globu pozwoliło pewnym naukowcom na odkrycie nieznanej do tej pory wyspy. Bill Randa (John Goodman - W sieci zła, C.H.U.D, Archanofobia, Cloverfeld Lane 10) i Houston Brooks (Corey Hawkins - Iron Man 3, Zimowa opowieść) namawiają znajomego senatora do sfinansowania ekspedycji i uzupełnienie jej o żołnierzy. To dobry moment bo akurat USA zdecydowały o wycofaniu z Wietnamu i do dyspozycji jest oddział Prestona Packarda (Samuel L. Jackson - Avengers, 1408, Jumper, Egzorcysta III, Park Jurajski, Kula, Błękitna głębia, Niezniszczalny, Gwiezdne wojny I-III, Węże w samolocie, Spirit - Duch Miasta, Iron Man, Iron Man 2Kapitan Ameryka: pierwsze starcie, Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz, Thor, Arena, The Blob, Komórka, Avengers: czas Ultrona, Avengers: wojna bez granic, Robocop, Tarzan: Legenda). Dowódca jest zadowolony bo po klęsce w wojnie wietnamskiej nie chce wracać do domu. Chyba nawet nie ma po co... Ekipę uzupełniają jeszcze inni naukowcy, a także wynajęty przez Randa i Brooksa tropiciel - były żołnierz MI5 James Conrad (Tom Hiddleston - - Avengers, Thor, Thor: mroczny świat, High-Rise, Crimson Peak, Thor: Ragnarok, Tylko kochankowie przeżyją, Avengers: wojna bez granic) i fotoreporter Manson Weaver (Brie Larson). Wiemy już kto uczestniczy w wyprawie, wiemy też, że na naszych bohaterów będzie czekać wielka małpa bo film rozpoczyna się od sceny powietrznej potyczki pilotów z armii amerykańskiej i japońskiej z czasów II wojny światowej, których samoloty rozbijają się na tajemniczej wyspie. W czasie walki na śmierć i życie obu pilotów pojawia się King... I to właśnie On jest głównym bohaterem tego filmu!

Kiedy nasi bohaterowie docierają w pobliżu wyspy zaczyna się festiwal wspaniałych efektów specjalnych, pięknych zdjęć, cudownych krajobrazów i niesamowitych zwierząt. A dodatkowo trochę zdjęć rodem z Wietnamu, niczym w Czasie Apokalipsy czy Plutonie (ciary przechodzą w czasie scen zrzucania bomb z helikopterów na dziewiczą wydawałoby się wyspę. Wszystko pokazane tak, że w kinie pewnie bym był cały czas zachwycony.  W domu w telewizorze ogląda się trochę gorzej, ale też zrobiło to na mnie wszystko wspaniałe wrażenie. I mimo, że reżyser nie miał żadnego doświadczenia, wersji King Konga powstało już kilka to jednak powstał świetny film.


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga