poniedziałek, 6 lipca 2020

Udany powrót Zombieland

Miałem spore wątpliwości, czy jest sens by Zombieland (czytaj recenzję) wrócił po 10 latach. W końcu od tamtego czasu powstało mnóstwo filmów o żywych trupach, także tych na wesoło. Ale okazało się, że powrót jest udany, a Zombieland: Kulki w łeb (Zombieland: Double Tap USA 2019) znowu bawi!

Twórcom filmu znowu udało się namówić do zagrania Woody Harlessona (Han Solo: Gwiezdne wojny - historie, Venom, Wojna o planetę małp, Przez ciemne zwierciadło, 2012, Zombieland, cykl Igrzyska śmierci, Trzy billboardy za Ebbing, Missuri), Jesse Eisenberga (Zombieland, Liga Sprawiedliwości, Piekielny obóz, Przeklęta, Osada, Batman v Superman), Emme Stone (Zombieland, Niesamowity Spider-Man, Niesamowity Spider-Man 2), Abigail Breslin (Gra Endera, Zombieland, Połącznie, Fear, Inc.) oraz samego Billy Muraya (Truposze nie umierają, Zombieland, Ghostbusters: Pogromcy duchów, Pogromcy duchów, Pogromcy duchów 2, Krwiożercza roślina).
Film wyreżyserował znów Ruben Fleischer (Zombieland, Venom), a scenariusz napisali: Rhett Reese (Zombieland, Dinozaur, Life, Deadpool, Deadpool 2, 6 Underground) i Paul Wernick (Zombieland, Deadpool, Deadpool 2, Life, 6 Underground).

Nasi bohaterowie znowu walczą z Zombie, które jednak ewoluowały i są o wiele sprytniejsze i trudniejsze do zabicia niż 10 lat temu. Ale przede wszystkim dobrze się bawią. I dobrze bawią w nas. Czyli to na co liczyłem, dostałem. Chociaż, jakiegoś wielkiego "woow" nie ma. Ale nie zawsze musi być!

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga