wtorek, 18 czerwca 2019

Czarnobyl. Świetny serial o katastrofie w elektrowni atomowej

Musze przyznać, że tak dobrego serialu dawno nie widziałem. Czarnobyl (Chernobyl 2019) świetnie się ogląda, tym bardziej, że jest oparty na faktach i do awarii w elektrowni atomowej w Czarnobylu rzeczywiście doszło 26 kwietnia 1986 roku. Pamiętam jak w liceum piłem płyn lugola...

W dniu awarii w Czarnobylu miałem 16 lat, mieszkałem w małej miejscowości Ziębice na Dolnym Śląsku i losem świata chyba nie do końca się interesowałem. Pamiętam jedynie to paskudztwo, które kazano nam w szkole pić. Teraz pamięć o tych wydarzeniach, dzięki serialowi HBO, wróciła. I zachęciła do poczytania o tych tragicznych wydarzeniach.
Przypominała też o kiepskim horrorze "Czarnobyl. Reaktor strachu" (CZYTAJ RECENZJĘ).

O pięcioodcinkowym serialu chyba wszyscy napisali już wszystko. Jest naprawdę świetny. Ogląda się z zapartym tchem od początku do końca, jedyne czego może brakować, to języka rosyjskiego. Tak, tak. Wydaje mi się, że jeszcze lepiej byłoby gdyby aktorzy mówili po rosyjsku. Film byłyby jeszcze bardziej wiarygodny. Bo skoro świetnie dobrano aktorów, który naprawdę, można powiedzieć mieli twarze obywateli Związku Radzieckiego, nakręcono świetne zdjęcia, to czemu nie dać jeszcze bohaterom mówić w ich języku.

Wydarzenia w Czarnobylu pokazane są z perspektywy kilku osób: szefa specjalnej komisji ds. katastrofy, wicepremiera Borisa Szczerbina (Stellan Skarsgård -Avengers, Avengers: Czas Ultrona, Thor, Thor: Mroczny świat, Piraci z Karaibów: na krańcu świata, Piraci z Karaibów: Skrzynia umarlaka, Beowulf, Dominion: Prequel to the Exorcist, Egzorcysta: Początek, Miasto duchów, Piekielna głębia), Walery Legasow - wicedyrektor radzieckiego Instytutu Energii Atomowej (Jared Harris Trans, Zagubieni w kosmosie, Resident Evil 2, Kobieta w błękitnej wodzie, Miasto śmierci, Oddział,  Dary Anioła: Miasto kości, Uśpieni, Poltergeist) i fikcyjnej postaci stworzonej na potrzeby filmu, a mającej być symbolem kilkudziesięciu naukowców, którzy badali przyczyny katastrofy - Ulany Komjuk (Emily Watson Everest, Czerwony smok, Equilibrium).

Nie będę pisał o fabule, bo Ci co znają historię wiedzą co się stało, a ci co nie znają - powinni poznać ją z filmu (a najlepiej jakiejś dobrej książki), a nie z mojego opisu. Napiszę Wam tylko, że takie poczucie grozy, jaką napawa ten serial, mam do dziś, mimo, że od obejrzenia ostatniego odcinka minęło już kilka dni. Człowiek sobie uświadamia jak mało brakuje czasami by nasz świat zmienił się bezpowrotnie...


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga