środa, 9 lutego 2011

Skyline czyli strzeż się niebieskiego światła

No niestety często zwiastun jest lepszy od samego filmu. Tak jest i w przypadku Skyline (USA 2010 92 min.), który niedawno wszedł do kin. I chyba tylko w kinie ten film warto obejrzeć...

Pewnego dnia w Los Angeles pojawiają się niebieskie światła, zaraz potem okazuje się, że to inwazja obcych, którzy wciągają ludzi do swoich statków i pożerają ich mózgi. Główni bohaterowie filmu zachowują się jak banda idiotów, którzy podejmują najbardziej kretyńskie decyzje jakie można. Ten koszmarny film stworzyli bracia Colin i Greg Strause - twórcy drugiej części Obcego kontra Predator. To o tyle dziwne, że ten był to bardzo dobry film dla fanatyków SF.
Tym razem bracia Strause pomyśleli chyba, że miłośnik filmów SF nie myśli, nie lubi myśleć i można mu wcisnąć każdą papkę byle byłyby dobre efekty, a te trzeba przyznać są w Skyline całkiem niezłe. Jest też parę fajnych scen, może spodobać się zakończenie, ale jako całość - straaaaasznie słabo ... Naprawdę szkoda bo przy tych pomysłach mógł to być fajny film! A tak aż strach myśleć, że na przyszły rok planowana jest druga część tego filmu.

Główną rolę w filmie - Jarroda - gra Eric Balfour, którego znacie na pewno z filmów Horsemen, Teksańska Masakra Piłą Mechaniczną czy Spirit - Duch Miasta.

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga