środa, 10 sierpnia 2016

Mad Max powraca. Tym razem kroczy drogą gniewu

Kto to się porwał na legendę Mad Maxa. Pierwsze filmy z tej serii powstały w latach 70. i 80. Było ich trzech a słynnego Mad Maxa grał Mel Gibson. Kto więc się porwał po tylu latach na stworzenie kontynuacji (?) i objęcie roli głównego bohatera. 

Od razu uspokajam. Film Mad Max: Na drodze gniewu (Mad Max: Fury Road USA, Australia 2015) wyreżyserował ten sam George Miller, który stworzył wszystkie trzy części: Mad Maxa i Mad Maxa - wojownika szos oraz Mad Maxa pod kopułą Gromu, ale także Strefę mroku, Czarownicę z Eastwick. Do pisania scenariusza dobrał sobie żółtodziobów w tej branży Nicka Lathourisa (który grał w pierwszej części Mad Maxa i bardziej jest znany jako aktor) oraz Brendana McCarthy.

Główną rolę Maxa Rockatansky objął...

Tom Hardy (Mroczny rycerz powstaje, Zjawa, Totalna zagłada, Minotaur, Star Trek X: Nemesis), a towarzyszy mu jako Cesarzowa Furiosa Charlize Theron (Hancock, Prometeusz, Adwokat diabła, Królewna Śnieżka i Łowca, Żona astronauty, Dzieci kukurydzy 3). I ta aktorka zdecydowanie dodaje kolorytu temu filmowi. Jak zresztą każdemu, w którym gra 8-)

Film był chyba skazany na sukces. Zgarnął aż sześć Oscarów.Wszyscy czekali na tę kontynuację. Kiedy była planowana w 2003 to główną rolę miał zagrać znowu Mel Gibson, no ale czas biegnie nieubłaganie. Film przygważdża do fotela od samego początku. Jazda bez trzymanki trwa do samego końca. Twórcy efektów specjalnych zdecydowanie zapracowali na swoje pensje.

Ale czy podoba się sama fabuła? Mnie nie przekonała... Cały czas się coś dzieje, świat postapokaliptyczny przeraża, ale nie wciąga aż tak żebym się emocjonował przygodami głównych bohaterów. Nie bardzo się zastanawiam kto przeżyje, kto umrze.
Ale może to też kwestia gustu, kwestia dnia, w którym się ogląda...
Ciekawy jestem co Wy sądzicie!


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga