poniedziałek, 20 listopada 2023

Azjatyckie kino grozy: Słudzy diabła 2: Wspólnota

Horror to podobno najbardziej popularny gatunek filmowy w Tajlandii, a jego mistrzem ma być w tym kraju Joko Anwar. Jego film Słudzy diabła 2: Wspólnota (Pengabdi Setan 2: Communion Indonezja 2022) miałem okazję poznać dzięki festiwalowi azjatyckiego kina w Warszawie. 

Początkowo sala kina w warszawskiej Kinotece pusta, zaledwie trzy osoby ze mną. Do seansu 10 minut, ale tuż przed 20:00 pomieszczenie wypełnia się niemal w całości. No może w 3/4. Tu nie ma przypadkowych ludzi, zwabionych wszechobecną reklamą. Albo przyszli na azjatycki horror, albo azjatycki film.

No może z wyjątkiem osobników, którzy siedzieli za mną i rechotali w najmniej odpowiednich momentach. Na szczęście mam umiejętność wyłączania się, ale raz widziałem w kinie, jak ktoś, kto zachowywał się niestosownie dostał plaskacza. No, ale ja przemocy absolutnie nie popieram. 

Ale wracając do filmu. Nigdy o tym horrorze nie słyszałem, ale był reklamowany, jako jeden z najlepszych filmów grozy ubiegłego roku. I rzeczywiście coś w tym jest. Oglądało się świetnie, mimo wielu dziur w scenariuszu. Klimat, jaki udało się stworzyć Joko Anwarowi naprawdę świetny. Akcja

toczy się w latach 80. w Dżakarcie. Mroczny, klaustrofobiczny wielki wieżowiec, gdzieś w polu, postawiony, jak się później okazało na dawnym cmentarzu, zamieszkiwany w większości ubogich lokatorów, którzy żyją przy otwartych drzwiach. W budynku mieszka między innymi rodzina Suwono, w której najważniejszą rolę odgrywa młoda kobieta, opiekująca się ojcem i dwoma braćmi. Pewnego dnia postanawia wyjechać do szkoły, jednak nadciągająca wielka ulewa (blok postawiony jest na terenie zalewowym) i tragiczny wypadek windy, w którym ginie wiele osób, sprawiają, że postanawia zostać jeszcze jeden dzień. O jeden dzień za długo...

Już pierwsze sceny robią spore wrażenie, w jakiejś opuszczonej świątyni w lesie w 1955 roku odnalezione zostają dziesiątki zwłok klęczących przed obrazem, czy zdjęciem jakiejś kobiety. Ponieważ następnego dnia w Indonezji ma dojść do spotkania przedstawicieli rządów kilkunastu państw, sprawa ta ma zostać utajniona, jednak jeden z policjantów wzywa na miejsce znajomego dziennikarza Budimana i prosi go o opisanie tej zadziwiającej sytuacji. Ślady stóp na błocie przed świątynią wskazują, że zwłoki musiały przyjść tam same... Nie brzmi może to zachęcająco, ale naprawdę wkręca człowieka i pozostawia w takim mrocznym klimacie aż do samego finału! 

Zdecydowanie polecam Wam - poszukajcie tego horroru i obejrzyjcie! 

Moja ocena: 7/10


 


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga