piątek, 15 marca 2019

Lśnienie. Najlepszy z najlepszych!

Co można napisać o Lśnieniu (The Shining Wielka Brytania, USA 1980) Stanleya Kubricka na podstawie powieści Stephena Kinga?! Chyba wszystko co miało być napisane zostało napisane. Absolutnie kultowy film. Jeden z najlepszych horrorów w historii, stawiany w jednym szeregu obok Egzorcysty i Omenu.  

Stephen King to pisarz, którego nie trzeba przedstawiać. Absolutnie wszyscy fani horrorów, ale także dobrej literatury znają jego powieści. Najlepszy moim zdaniem był jego początkowy okres pisarstwa. Wtedy kiedy powstawały właśnie Lśnienie, Christine, Smętarz dla zwierzaków, Carrie, Firestarter, czy Miasteczko Salem.
The Shining mistrz grozy napisał w 1977 roku.


Stanley Kubrick to z kolei kultowy reżyser, mniej może być znany tylko tym, którzy interesują się jedynie horrorami. Miłośnicy dobrego kina będą Go znać między innymi z filmów: Mechaniczna pomarańcza, Doktor Strangelove, lub jak przestałem się martwić i pokochałem bombę, 2001: Odyseja Kosmiczna, Full Metal Jacket, Oczy szeroko zamknięte czy Lolita i Spartakus. W pisaniu scenariusza pomagał mu nieznany kompletnie Diane Johnson.

Z takiego mariażu mógł powstać jedynie film... słaby, albo wybitny i w tym przypadku mamy do czynienia z tym drugim. Dodatkowo jeszcze główną rolę zagrał inny mistrz kina - Jack Nicholson (Marsjanie atakują, Wilk, Batman, Czarownice z Eastwick, Kruk, Sklepik z horrorami), którego rola przeszła do historii kinematografii!

Jeżeli więc jeszcze nie widzieliście tego filmu, w co aż nie chce mi się wierzyć, musicie natychmiast nadrobić zaległości. Film znajdziecie m.in. na platformie Netflix.


1 komentarz:

SpokoWap pisze...

Uwielbiam już od pierwszej sceny, gdzie muzyka i zdjęcia tak bardzo ze sobą nie współgrają, co samo w sobie wrzuca ciary!

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga