sobota, 8 grudnia 2018

Sala strachu czyli "nazi punks fuck off"

Naprawdę mocny film. Sala strachu (Green Room USA 2015) opowiada o amerykańskim zespole punkowym, który przyjeżdża do sali, w której publika składa się głównie z neonazistów. Swój koncert zaczynają od kawałka "Nazi punx fuck off".

Ten kawałek, to informacja, dla tych co nie siedzą w klasyce punk rocka, nie jest utworem tego  zespołu, a legendarnym klasykiem słynnych Dead Kennedys. Zapraszam zresztą do obejrzenia i posłuchania:





Muzycy, po zagraniu koncertu, który o dziwo nie kończy się mordobiciem, znajdują zwłoki młodej dziewczyny w garderobie zespołu, którą dzielą z lokalną kapelą. To nie może skończyć się dobrze...
Przywódca lokalnych neonazistów, właściciel baru i sali koncertowej Darcy (Patric Stewart - seria X-Men, seria Star Trek, Duch Canterville, Diuna) postanawia zabić wszystkich świadków zabójstwa, którego sprawcą był jeden z jego kompanów. Zamknięci w garderobie starają się ocalić życie. Rozpoczyna się walka o przetrwanie... A pokój, w którym się zabarykadowali wydaje się coraz mniejszy. Ogarnia nas poczucie klaustrofobii i coraz większej beznadziei...

Naprawdę dobry film, zwłaszcza kto zna te klimaty i wie jak to jest stanąć do walki z neonazistami. Krwawy i brutalny film pokazujący walkę ludzi o życie. Czyli jak tu nie patrzeć slasher. Reżyserem i scenarzystą jest Jeremy Saulnier (Powstrzymać mrok, Murder Part). 


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga