wtorek, 29 marca 2016

It Follows, czyli ktoś za mną chodzi!

Obejrzałem ten film (USA 2014) i uznałem, że jest całkiem niezły. Kiedy jednak chciałem opowiedzieć o nim Żonie, stwierdziłem - przecież ta fabuła kompletnie się nie klei. No, ale przecież nie o to chodzi...

Pierwsze sceny - młoda kobieta wybiega z domu, ucieka, przerażona się ogląda, wraca, znowu wybiega, wsiada do samochodu, jedzie na plażę, siada nad wodą, dzwoni do rodziców i mówi, że bardzo ich kocha patrząc ze strachem przed siebie.
Następna scena: ta sama kobieta leży martwa na plaży z połamanymi nogami.
Kolejne sceny: inna młoda kobieta kąpie się w ogrodowym basenie...

I tu się zatrzymajmy. Ta kobieta z basenu - Jay (Maika Monroe -  Bokeh, Bad Blood, Dzień Niepodległości: Odrodzenie, Piąta fala) spotyka się z pewnym facetem, uprawiają seks, mężczyzna ją usypia i... Jay budzi się przywiązana do wózka inwalidzkiego. Hough (Jake Weary - Zombiebobry, Noc żywego Freda, Na wysokości) zdradza jej straszną tajemnicę, w którą kobieta początkowo nie wierzy...
W walce o życie pomagają jej przyjaciele... 

Film wyreżyserował (i scenariusz napisał) debiutujący w horrorze David Robert Mitchell. Film ma naprawdę wiele dobrych momentów, o których nie będę pisał żeby nie psuć Wam zabawy. Czasami ciarki przechodzą po ciele patrząc jak...



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga