piątek, 6 marca 2020

Niezły horror z Netflixa: Eli

Pozytywnie zaskoczony jestem Eli (USA 2019). Podchodziłem do niego dosyć sceptycznie i sporo czasu minęło zanim obejrzałem dostępny na Netflix horror Ciarana Foya, znanego m.in. z Sinister, Sinister 2, Citadel, Hotel Darklight, The Wilding. I spodobał mi się!

Film opowiada o młodym chłopcu, cierpiącym na groźną chorobę, która nie pozwala mu na styczność ze światem zewnętrznym. Rodzice Eliego (Charlie Shotwell) znajdują dla niego lekarkę, która przeprowadzi eksperymentalne leczenie. 11-latek trafia do kliniki mieszczącej się w wielkim domu, który już sam w sobie robi spore wrażenie.
Dodatkowo chłopiec szybko zauważa, że w budynku mieszkają groźne istoty. Na szczęście pociechę dają mu spotkania i rozmowy z dziewczyną, która przychodzi pod okna jego pokoju. Haley (Sadie Sink - Stranger Thinks) ostrzega go przed lekarką. Mówi, że jej poprzedni pacjent, także dziecko, nie przeżył...

Mnie się spodobał. Fajna akcja, ciekawe zakończenie, wielki dom daje mroczny klimat. Nie oczekiwałem zbyt wiele i miło się rozczarowałem. Ale oczywiście do historii filmów grozy Eli nie wejdzie.


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga