środa, 1 lipca 2009

Semum czyli turecki horror daje radę!

Nie będę ukrywał. Po 20 minutach myślałem, że wyłączę ten film, a Wam stanowczo odradzę jego oglądanie. Na szczęście jednak tego nie zrobiłem, a Semum okazał się całkiem niezłym horrorem.

Na początku trudno przyzwyczaić się do języka, którego używają główni bohaterowie, no, ale dla weteranów kina azjatyckiego nie będzie to problem 8-) Film na początku jest nudny, akcja się wlecze, ręka aż się rwie by nacisnąć przycisk "stop". Ale później akcja się rozkręca, pojawiają się nawet ciarki i gęsia skórka. Tak, tak! Niektóre sceny robią duże wrażenie, przynajmniej mnie poruszyła scena przejechania kota.

Film opowiada o młodej parze, która kupuje po korzystnej cenie dom na odludzi. Nie znowu na takim odludzi, bo kawałeczek dalej stoi kolejny budynek, w którym mieszka mężczyzna, którego żona zaginęła. Kobieta, która całe dnie spędza w domu zaczyna obserwować dziwne zjawiska, pojawia się tajemnicza postać z długimi włosami. Wszędzie widać tajemniczego ogrodnika, dziwacznie zaczyna się zachowywać sąsiad, a w końcu sama bohaterka. Wezwany specjalista orzeka - kobietą zawładnął tytułowy Semum (paskudny, lokalny wysłannik diabła).

Film ma słabą końcówkę, a po przycięciu go o jakieś 30 minut (trwa niemal dwie godziny) oglądałoby się go naprawdę z wielką przyjemnością! Tak czy siak miłośnikom orientalnego horroru polecam!

Semum Turcja 2008
118 min.
scenariusz i reżyseria: Hasan Karacadag
obsada: Ayca Inci, Burak Hakki, Cem Kurtoglu, Sefa Zengin, Bahtiyar Engin





Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga