sobota, 9 kwietnia 2022

Mockbustery studia The Asylum: Megalodon

Oglądanie filmów studia The Asylum wymaga naprawdę dużo tolerancji. Zwykle są to produkcje krążące w okolicach oceny 1 w skali 10-stopniowej. Tak też było w przypadku filmu Megalodon (USA 2018), opowieści o wielkim, prastarym rekinie, który najpierw zatapia rosyjską łódź podwodną, a następnie atakuje amerykański okręt wojenny. 

Megalodon jest niskobudżetową podróbką filmu The Meg (czytaj recenzje), który także premierę miał w 2018 roku. The Asylum w ten sposób znalazło sobie sposób na zarabianie pieniędzy. Wypuszcza filmy łudząco podobne do wysokobudżetowych hitów wielkich wytwórni.

I niektórym się to podoba. O samym filmie, chyba nie ma, co za bardzo pisać. Wystarczająco wspomniałem we wstępie. I po tym filmie, podkreślę jeszcze raz, naprawdę widać, że jest niskobudżetowy. Amerykański okręt wygląda jak tani model statku, kręcony w wannie... Itp, itd...

Film wyreżyserował, o ile słowo "reżyseria" jest w tym przypadku odpowiednie - James Thomas, znany z takich "hitów", jak: Tomb Invader, Battle Star Wars, Run Like Hell, a jako scenarzystę wpisano: Koichi Petetsky'ego (Nightmare weeding). Najgorszą rolę swojego życia, odchodzącego na emeryturę admirała, odgrywa tu Michael Madsen ((UKM, Sin City - Miasto grzechów, Piraniokonda, The Portal, Straszny film 4, BlodRayne, Frankenstein, Anonimowi krwiopijcy, Duch, Gatunek, Gatunek 2, 2047. Rok śmierci).

Moja ocena 2/10 



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga