wtorek, 13 października 2020

Dystrykt 9: Film, który musicie obejrzeć

Dystrykt 9 (District 9 Kanada,Nowa Zelandia, USA, RPA 2009) to jeden z najlepszych filmów SF, jakie widziałem. Nietrudno znaleźć porównania do tego, jak traktowani są ludzie w naszych czasach. Tak jak w filmie widzimy getto, w którym mieszkają obcy, tak nietrudno znaleźć osiedla biedy w naszych miastach. 

Na Ziemi nikt nie wie dlaczego pojawili się Obcy, dlaczego ich statek kosmiczny zawisł akurat nad Johannesburgiem w RPA. Zakwaterowano ich w fatalnych warunkach, w obozach, gdzie rządy szybko przejęły ludzkie mafie, zarabiające m.in. na sprzedawanej kosmitom kociej karmie.

Wszyscy chcą mieć dostęp do broni obcej broni, ale na szczęście, działa ona tylko w łapach samych Obcych.

Pewnego dnia prywatna firma wojskowa MNU postanawia przesiedlić Obcych do jeszcze gorszych warunków. Dowódca akcji cyniczny Wikus (świetna rola aktora Sharlto CopleyaChappie, Czarownica, Elizjum, Hardcore Henry, Alive in Joburg, Powers) oblewa się tajemniczą substancją i zaczyna zaczyna się zamieniać w Obcego. Zaczyna tez rozumieć Obcych... Sam też znajduje się nagle na celowniku swoich dotychczasowych towarzyszy. A wokół niego zaczyna się toczyć totalne obcobójstwo...

Świetny film Neilla Blomkampa ( Chappie, Adicolor Yellow, Alive in Joburg, Rakka, Zygote, Firebas, Elizjum) który nie dysponował zbyt dużym budżetem, ale to mu nie przeszkadzało, w zrobieniu obrazu, który przyciąga, porusza, daje wiele do myślenia i zostaje z nami na dłużej. To nie Obcy są w nim tymi złymi, a człowiek, czy raczej armia ludzi. 

Pozycja obowiązkowa! 





Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga