sobota, 9 stycznia 2016

Harbinger Down czyli powrót do The Thing Johna Carpentera

Profil Facebookowy Horrrorshow - jarają mnie horrory uznał film Harbinger Down (USA 2015) za najlepszy horror 2015. 

Zaskoczył mnie ten wybór bo o tym filmie wcześniej nawet nie słyszałem. Dlatego postanowiłem obejrzeć. I rozczarowanie. Żadna rewelacja, która by wytłumaczyła taki wybór. Ale jak sobie pomyślałem - o raaany - to rzeczywiście może być hołd złożony The Thing Mistrza Carpentera - stwierdziłem - okej! Mogą mieć racje. Nie jestem wielkim znawcą horrorów, nie jestem w stanie wymienić z głowy jakie filmy grozy weszły w ubiegłym roku na rynek (chociaż pamiętam oczywiście Poltergeist) więc wierzę w to, że ten film był warty wyróżnienia.



Krótko o treści - grupa naukowców rezerwuje kuter rybacki by badać skutki globalnego ocieplenia, znajdują jednak sowiecki statek kosmiczny, a w nim...
Na statku pojawia się mutant, który atakuje ludzi. A porównania z The Thing nie są przypadkowe 8-)

Film wyreżyserował (i scenariusz napisał) niedoświadczony Alec Gillis. Ale udało mu się namówić do zagrania w filmie znakomitego aktora Lance Henriksena (Dying Good, Seamstress, Terminator, Obcy kontra Predator, Obcy 1-3, Dark Awakening, Krwawy strzał, Pierwotny instynkt, Tajemnice Syriusza, Zabójcze ciało, Deadwater, Odrodzone zło, Dyniogłowy 4, Dom szaleńców, Mutant 3, Maglownica 2, Krzyk 3, Szybcy i martwi, Dom 3 i wiele, wiele innych...). 


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga