poniedziałek, 15 października 2018

Tarzan wraca po latach. To już prawdziwa legenda!

Tarzana nie oglądałem przez wiele lat, kiedyś pasjonowałem się  przygodami dzieciaka wychowanego przez małpy, później mi przeszło. A kiedy pojawiła się nowa wersja jakoś ciężko mi było zmobilizować się do obejrzenia.

A szkoda, bo film Tarzan: Legenda (The Legend of Tarzan USA, Wielka Brytania 2016) Davida Yeatesa (Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć, cykl przygód Harry Pottera) jest naprawdę dobry i warty obejrzenia. Reżyserowi udało się wyczarować naprawdę wspaniały świat, zresztą niczego innego po twórcy filmów o Harry Potterze nie spodziewałem  się. Tarzana gra Alexander Skarsgard (Bitwa o ziemię, Czysta krew, Dawca pamięci, Objawienie).
Kilkanaście lat po tym jak opuszcza afrykańską dżunglę i przyjeżdża do Londynu, gdzie żyje w rodzinie szlacheckiej, dowiaduje się, że jego dawni przyjaciele są zagrożeni przez brutalnie podbijających Kongo Belgów (swoją drogą, jeżeli nie znacie tej historii koniecznie przeczytajcie!). Wraca do Afryki żeby ocalić przyjaciół, zmierzyć się z dawnymi, ale i też nowymi wrogami. Trzeba przyznać, że świetną robotę odwalił autor zdjęć Henry Braham, dzięki, któremu z przyjemnością ogląda się wiktoriańską Anglię i dziką dżunglę.

Reżyser i scenarzyści (Craig Brewer, Adam Cozad) walczą z elementami rasistowskimi i seksistowskimi, które znalazły się w Tarzanie autorstwa Edgara Rice'a Burroughsa. Dlatego w roli jednego z bohaterów - weterana wojny secesyjnej, walczącego z belgijskimi kolonizatorami obsadzono czarnoskórego Samuela L. Jacksona (Avengers, 1408, Jumper, Egzorcysta III, Park Jurajski, Kula, Błękitna głębia, Niezniszczalny, Gwiezdne wojny I-III, Węże w samolocie, Spirit - Duch Miasta, Iron Man, Iron Man 2Kapitan Ameryka: pierwsze starcie, Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz, Thor, Arena, Kong: wyspa czaszki, The Blob, Komórka, Avengers: czas Ultrona, Avengers: wojna bez granic, Robocop), a partnerką Tarzana jest Jane Clayton (Margot Robbie - Legion samobójców, Z jak Zachariasz), która jest samodzielna, potrafi się świetnie bronić, pływa w rzece z hipopotami i w niczym nie przypomina bezbronnej białogłowy.

Oczywiście film mógłby być lepszy, postacie mogłyby być  lepiej napisane, a sceny akcji bardziej dopracowane. Szczególnie rażą wątpliwości Tarzana czy raczej Johna Claytona III, co do powrotu do Afryki, tak naprawdę nie do końca wiemy, z czego one wynikają. Ale czy naprawdę powinniśmy za wiele wymagać od opowieści o Tarzanie?! 8-)




Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga