środa, 3 sierpnia 2016

Fala niesie zniszczenie

Zdecydowałem się na obejrzenie "Fali" (Bolgen Norwegia 2015) bo to produkcja norweska. Nie spodziewałem się, że film niczym nie będzie się różnił od innych tego typu, ale amerykańskich obrazów. 

Twórcy wychodzą od prawdziwych wydarzeń sprzed wielu lat, kiedy to obrywające się skały klifu spowodowały uderzenie fal w domostwa i śmierć wielu osób. Naszym bohaterem jest geolog Kristian (Kristoffer Joner - Villmark, Zombie SS: krwawy śnieg, Zjawa), który kończy pracę przy pilnowania klifu i bezpieczeństwa mieszkańców. Akneset. Ma z żoną Idun (Ane Dahl TorpZombie SS) i dziećmi wyjechać do innej miejscowości, gdzie dostaje nową pracę. Ostatniego dnia jednak zauważa niepokojące zachowania górotworu. Jeszcze raz schodzi z kolegami geologami do szczeliny żeby zobaczyć czy nie ma zagrożenia.
Spóźnia się na prom i zostaje na noc w Akneset. W nocy dochodzi do tragicznych wydarzeń. Kristian musi ratować życie rodziny i znajomych.

Na początku piszę o amerykańskości tego filmu bo spodziewałem się raczej mrocznych, małooptymistycznych klimatów, a nie happy endu rodem z Hollywood.

Zwłaszcza po takim reżyserze jak Roar Uthaug - znanym m.in. ze świetnego Hotelu zła


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga