czwartek, 6 lutego 2020

Przerażający Smętarz dla zwierzaków (1989)

To film, który pamiętam doskonale do dziś, mimo, że widziałem go kilkanaście lat temu. Teraz była okazja sobie powtórzyć przy premierze nowej wersji. Smętarz dla zwierzaków (Pet Sematary USA) z 1989 nic się nie zestarzał! 

Pamiętam, jak bałem się kiedy pierwszy raz oglądałem ten film. Sceny gdy..., a nie będę Wam opisywał, które sceny, żeby nie psuć zabawy tym, co jeszcze nie widzieli filmu Mary Lambert (Opowieści z krypty, Smętarz dla zwierzaków 2, Oblicze zła, Miasteczko Halloween: Zemsta Kalabara, Niesamowita częstotliwość, Ulice Strachu: Krwawa Mary, Strych, Megapyton kontra gatoroid, serial Arrow) ze scenariuszem Stephena Kinga.
Film rozpoczyna się od przyjazdu rodziny Creed do nowego domu w małym miasteczku, położonym tuż przy drodze, którą cały czas pędzą ciężarówki. Ich sąsiad - Jud (Fred Gwynne - serial The Munsters) informuje ich, że pod kołami samochodów giną od czasu do czasu zwierzęta domowe, dlatego w pobliżu ich domu powstał cmentarz dla zwierząt. Rodzina Creedów ma kota, możecie się więc domyślić, od czego się zacznie... Chociaż już pierwszego dnia pod kołami ciężarówki, mało co nie ginie dwuletni ich synek.


Zdaję sobie sprawę, że większość miłośników horrorów wie wszystko o tym filmie i książce Stephena Kinga. Ale jeżeli się znajdzie, ktoś kto nie widział, to nie chce psuć zabawy.

Twórcy filmu stworzyli naprawdę świetny, mroczny klimat. Ja autentycznie naprawdę się bałem. To jedna, z tych lepszych ekranizacji mistrza Kinga! W filmie tym znajdziecie wszystko to co lubiliście w początkowej fazie twórczości Stephena Kinga. Dodatkowo świetna muzyka The Ramones, m.in. w filmie wykorzystano kawałek "Sheena is a punk rocker". Miodzio!


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga