piątek, 20 lipca 2018

Ziemia żywych trupów mistrza Romero

Właściwie jak pisze się o filmie wyreżyserowanym przez George A. Romero to powinno się stanąć na baczność i w tej pozycji pisać o fenomenie mistrza. Właściwie... Bo jednak Ziemia Żywych Trupów (Land of The Dead Francja, Kanada, USA 2005) jest filmem bardzo dobrym, ale nie zostanie filmem kultowym, jak wiele innych tytułów nieżyjącego już reżysera. 

No dobrze, zacznę od tego co najbardziej mnie uderzyło w tym filmie. Oczywiście nie oglądałem tej produkcji po raz pierwszy, ale wtedy kiedy widziałem ją pierwszy raz nie pisałem jeszcze bloga 8-)
Zombie znowu nam się tutaj jawią jako osoby ubogie, bezdomne, takie, którym w życiu się nie poszczęściło. I chcą chociaż uszczknąć bogactwa tych, którym się udało. Popatrzcie na tę ekipę Zombie z Ziemi żywych trupów. Tak będą wyglądać ubodzy, jak już postanowią zbuntować się przeciwko bogaczom.
Będą początkowo bagatelizowani, a później ktoś zauważy - o raaany - Oni potrafią się zorganizować! Tutaj celem staje się jasno oświetlony wieżowiec, w którym mieszkają bogacze. I jeszcze jedno - bardzo ciekawy moment gdy jeden z głównych bohaterów filmu - Riley (Simon Baker - Ring 2, Czerwona planeta) powstrzymuje swoich kompanów od dalszego zabijania zombie mówiąc - "oni także szukają swojego miejsca"...


George A. Romero  nakręcił wiele filmów (choć nie tak wiele jak byśmy chcieli),  m.in.  Świt żywych trupów, Dzień żywych trupów, Creepshow 2, Opowieści z ciemnej strony, Diary of the Dead, Survival of the Dead, Diabelska maska, Mroczna połowa, Noc żywych trupów). Szkoda, że już nic nie nakręci...


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga