piątek, 1 lipca 2011

Wilkołak - kawał dobrej roboty

Trzeba przyznać, że ten film (Wolfman - USA, Wielka Brytania 2010) to kawał dobrej roboty. Temat setki razy przerabiany, ale jednak obejrzenie nagrodzonego wiele razy Wilkołaka sprawia przyjemność.

Wilkołak jak wilkołak - wiadomo - to człowiek przemieniający się w wilka. Tym razem ofiarą wilkołactwa pada młody aktor - Lawrence Talbot (Benicio Del Toro - Sin City), który wraca do domu po śmierci swojego brata. Postanawia sprawdzić kto jest za nią odpowiedzialny. Nie słucha dobrych rad. Wyrusza nocą do obozowiska cygańskiego i szuka zabójcy. Nie wie, że z tej podróży wróci naprawdę odmieniony...
Film, który jest nową wersją Wilkołaka z 1941, wyreżyserował Joe Johnston, znany m.in. z filmów: Człowiek-rakieta, Jumanji, Park Jurajski 3), a scenariusz napisali: znakomity Andrew Kevin Walker (Kryjówka diabła, Siedem, 8 mm, Jeździec bez głowy) i David Self (Nawiedzony). 

Atutem tego filmu jest świetna obsada. Możemy zobaczyć m.in. aktorów:
Anthony Hopkins: Magia, Milczenie owiec, Drakula, Joe Black, Hannibal, Czerwony smok, Boewulf, Rytuał
Emily Blunt: Mroźny wiatr, Władcy umysłów
Hugo Weaving: Matrix, Władca Pierścieni, V jak vendetta
Geraldine Chaplin: BloodRayne, Sierociniec, Imago Mortis  
Art Malik: Underworld
Dawid Schofield: Amerykański wilkołak w Londynie, Jekyll i Hyde, Wiedźma, Z piekła rodem, Piraci z Karaibów

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga