sobota, 23 lutego 2019

Autopsja Jane Doe. Dlaczego zginęła?

Niemal cała akcja filmu Autopsja Jane Doe (The Authopsy of Jane Doe USA, Wielka Brytania 2017) dzieje się w pomieszczeniu prosektorium. Patolog i jego syn badają przyczyny śmierci młodej kobiety, znalezionej w pewnym domu ze zwłokami domowników. Nikt jej nie zna i nikt nie wie, jakie mogły być przyczyny śmierci...

Od początku wszystko jest nie tak. Radio zmienia kanały, rozbrzmiewa piosenka o szatanie, na ciele młodej kobiety, której patolodzy nadają dane Jane Doe (Olwen Catherine Kelly) nie ma żadnych śladów zbrodni, a narządy wewnętrzne są zmasakrowane. Dodatkowo kobieta obficie krwawi, w budynku słychać dziwne odgłosy, mamy też załamanie pogody.
W tych warunkach starszy z patologów Tommy Tilden (Brian Cox - Braveheart, Rob Roy, Troja, Nie patrz w górę, The Ring, X-Men 2, Red Eye, Upiorna noc Halloween, Geneza planety małp, Anomalia) i jego syn Austin (Emile Hirsch - Najczarniejsza godzina, Gargantua) początkowo nie zwracają na to uwagi. Dopiero, kiedy otwierają czaszkę i ze zdumieniem zauważają, że mózg żyje (mimo, że z ciała została wyjęta już większość najważniejszych narządów) uświadamiają sobie, jakie grozi im niebezpieczeństwo. Ucieczka może się nie udać. A co można zrobić, kiedy w czasie panicznej ucieczki słyszymy dźwięk dzwonka, dzwonka, który patolodzy przywiązują do stopy ciał, które trafiają już do lodówek...

Świetny, mroczny klimat, który stworzyli twórcy filmu naprawdę robi wrażenie. Tu naprawdę jest, czego się bać. Tajemnicze odgłosy, przemykające cienie, gasnące światła i narastające przerażenie głównych bohaterów działają na nas i zaczyna nam się to przerażenie udzielać. A wszystko powoli, bez szczególnie krwawych scen. No i wszystko dzieje się w kostnicy, lodówki mogą być pełne trupów (ale tego nie wiemy), jest też krematorium. Brrrr. Ciary aż przechodzą nawet teraz jak piszę tę recenzję. I jeszcze te przerażające oczy Jane Doe...

Film wyreżyserował André Øvredal (Tunnelen, Łowca troli, Future murder, Upiorne opowieści po zmroku), a scenariusz napisali: znany głównie z seriali Ian B. Goldberg (Krypton, Dead of Summer, Zabójcze umysły, Dawno, dawno temu, Flash Forward, Terminator: Kroniki Sary Connor) i Richard Naing (Fear the Walking Dead).

Film można zobaczyć na Netflixie.



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga