czwartek, 21 grudnia 2023

Kultowe polskie seriale: Janosik

Jeden z moich ulubionych polskich seriali. Przynajmniej raz w roku lubię sobie przypomnieć "Janosika" (Polska 1973). I nic się nie starzeje. Wydaje się, że jest o wiele lepiej nakręcony niż wiele współczesnych produkcji. 

Chyba nie trzeba pisać, o czym jest ten serial. Janosik (Marek Perepeczko) - tatrzański zbójnik rabuje bogatych i oddaje biednych. Broni miejscowych chłopów przed dworskimi i zawsze jest gotowy, by udzielić pomocy. Zresztą nie ma z tym wiele problemów, bo podwładni hrabiego Horvatha (Mieczysław Czechowicz), między innymi murgrabia (Marian Kociniak) to wyjątkowe ciamajdy. Przygód jest wiele, bo serial liczy sobie 13 odcinków. Możecie je zobaczyć na TVP VOD.

Oczywiście nie znajdziecie tu prawdy historycznej. Prawdziwy Janosik to raczej karpacki zbójnik Juraj Jánošík, który żył na przełomie XVII i XVIII wieku i był Słowakiem, a nie Polakiem. W drugiej połowie XVIII wieku stał się słowackim bohaterem narodowym a jego legenda zaczęła krążyć po obu stronach granicy. Stawał się też coraz popularniejszy w Tatrach. Czy był szlachetnym zbójem, czy też pospolitym bandytą tego pewnie już na sto procent nie ustalimy. Ale wracając do polskiego serialu. Jego akcja toczy się na początku XIX wieku na Podhalu. Świetne zdjęcia są autorstwa Stefana Pindelskiego i były kręcone między innymi w rezerwacie przyrody Przełom Białki pod Krempachami, Dolinie Chochołowskiej, w zamku na Pieskowej Skale oraz w Zamku Ogrodzieniec. Za serce chwyta muzyka Jerzego Matuszkiewicza (skomponował też muzykę m.in. do Stawiam na Tolka Banana). Reżyserem był Jerzy Passendorfer, a scenarzystą Tadeusz Kwiatkowski. No i oczywiście wspaniali aktorzy: niezapomniany Bogusz Bilewski, jako Kwiczoł, Witold Pyrkosz, jako Pyzdra, no i Ewa Lemańska, jako narzeczona Janosika - Maryna

Zdecydowanie pozycja obowiązkowa. Oglądajcie i pokazujcie swoim dzieciakom, by pamięć o Janosiku (serialu) niej zaginęła. Wszak ma on (serial) już prawie 50 lat!! 




Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga