niedziela, 10 grudnia 2023

Filmy Wojciecha Smarzowskiego: Drogówka

Wojciech Smarzowski, to jeden z najważniejszych twórców filmowych polskiego kina ostatnich dwóch dekad. Stworzył tak ważne w historii polskiej kinematografii obrazy, jak: Dom zły, Wołyń, Róża, Kler, Pod Mocnym Aniołem czy Wesele.

Właściwie nie ma słabych filmów tego reżysera. Drogówka (Polska 2012) pozornie pokazuje kulisy pracy polskiej policji drogowej - alkoholizm, łapówki, kradzieże, sex z prostytutkami itd. Właściwie nie ma tam pozytywnych postaci, wszyscy są mniej lub więcej umoczeni. Każdy jest paskudny i nie ma na kim oka oprzeć, że jest tym jedynym sprawiedliwym. Po prostu wszyscy są źli.

Pewnego dnia jeden z funkcjonariuszy zostaje zamordowany (Marcin Dorociński), a podejrzenie pada na jego kolegę, który pożyczał od niego pieniądze (Bartłomiej Topa). Śledztwo dotyczy zabójstwa, ale także korupcji, gwałtu itd. Właściwie cała drogówka jest rozpracowywana. Policjant zrobi wszystko, aby oczyścić swoje imię. Ale wspomniałem, że film "pozornie" pokazuje kulisy pracy drogówki. Tak naprawdę jednak reżyser pokazuje kulisy korupcji na szczycie władzy. Która, w tym filmie, niewiele różni się od przestępców w mundurze... 

Znakomita obsada aktorska: oprócz Topy i Dorocińskiego - wyraziści Arkadiusz Jakubik, Jacek Braciak, Marian Dziędziel, Eryk Lubos, Andrzej Grabowski, Janusz Chabior, Adam Woronowicz, Przemysław Bluszcz i inni... Do tego bardzo dobry scenariusz, świetne zdjęcia i dźwięk (jak fajnie jest, gdy w polskim filmie wszystko słychać) oraz muzyka Mikołaja Trzaski. Naprawdę Wojciech Smarzowski ma świetne rozpoznanie krajowej widowni i wie, czego widz od niego oczekuje. Świetnie wplata te oczekiwania w scenariusz filmowy i pokazuje nam (zapewne mocno przejaskrawiony) obraz rzeczywistości. Tak przecież mamy chociażby w Klerze, czy Weselu. Tu nie ma żadnych zabaw w dwuznaczności, tu jak Smarzowski chce pokazać pijanych policjantów, to ich pokazuje, wulgarny seks z prostytutkami - proszę bardzo, branie łapówek - czemu nie. I wszystko to wulgarne, nie ma żadnych granic. Wszystkie zostają przekroczone. I nawet jedyny, wydawałoby się, pozytywny bohater, nie jest zbyt pozytywny...

Film zdobył dwa Orły - Wojciech Smarzowski za scenariusz, a Arkadiusz Jakubik za rolę drugoplanową. Złotego Lwa z kolei otrzymał za montaż Paweł Laskowski

moja ocena: 9/10



Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga