piątek, 20 lipca 2018

Koszmarny rok 1922 dla pewnego rolnika i jego syna

Film 1922 (USA 2017) powstał na podstawie opowiadania Stephana Kinga na zlecenie Netflix. Opowiada o rolniku, który tego feralnego roku postanowił zabić swoją żonę..

Nie jestem wielkim fanem współczesnych ekranizacji Stephena Kinga, chociaż te sprzed wielu lat robiły niesamowite wrażenie, jak chociażby: Lśnienie, Carrie, Christine czy Smętarz dla zwierzaków, Miasteczko Salem czy Podpalaczka. Ale oczywiście te współczesne też dają radę. Tak jak na przykład 1922.

Za scenariusz i reżyserię tego filmu odpowiada Zak Hilditch (Transmission, These final hours).

Opowiada on historię Wilfreda Jamesa - pewnego rolnika (Thomas Jane - Zanim się obudzę, Predator, Mroczna kraina, Punisher, Kroniki Mutantów, Mgła, Łowca snów, Rzeź, Piekielna głębia, Kruk 2, Niemezis, Buffy - postrach wampirów), który decyduje się na zabicie swojej żony Arletty (Molly Parker - Zagubieni w kosmosie, 9. życie Louisa Draxa, Kult, House of Cards, Deadwood). Pomagać ma mu w tym syn Henry (Dylan Schmid - Rogi, Burzowe tornado, Wakacje z trupami). Mężczyzna nie chce się, bowiem pogodzić z decyzją żony, która chce sprzedać sąsiadowi większą część pola odziedziczoną po ojcu, zabrać syna i wyjechać do miasta.

Rolnik zabija przy pomocy syna żonę i wrzuca ją do studni. Nie, nie, na szczęście kobieta nie będzie wracać jak Sadako w Ringu 8-)  Zabójstwo będzie miało wpływ na całe życie rolnika i jego syna. I to nie będzie dobry wpływ...

Mroczny klimat, poczucie beznadziei i świadomość, że to musi się wszystko źle skończyć. To powoduje, że ogląda nam się ten film dosyć ciężko. Ale też przynosi refleksję, że za swoje złe uczynki będziemy musieli prędzej czy później odpowiedzieć i lepiej się wcześniej zastanowić czy warto...

 

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga