środa, 11 listopada 2009

Miałki Nieuleczalny strach

Zaczął się jak Krzyk. Później Nieuleczalny strach czerpie garściami z wielu innych filmów. Ale ogląda się bez zbytniej żenady. O ile oczywiście zaakceptuje się, że młodzi Amerykanie to idioci.

Najbardziej irytuje żenujące przedstawienie poszczególnych postaci bohaterów. Wychodzą w tym filmie na idiotów i ciekawy jestem, co myśleli o sobie oglądając już gotowy film. A o czym jest ten film? Grupa młodych ludzi w Halloween wybiera się do szpitala opuszczonego po pożarze, w którym zginęła część pacjentów i personelu. Nie wiedzą, co ich czeka w budynku opanowanym przez duchy i żywe trupy.
Pozornie niedziałająca winda zawiezie ich i uwięzi na trzecim piętrze, gdzie mogą spodziewać się najgorszego.
Czy będą potrafili rozpoznać, kto jeszcze jest normalnym człowiekiem, a kogo opanował duch szalonego pacjenta - pedofila? Czy skuteczniejsze będzie uderzenie metalową rurą w głowę czy może strzał, który rozrzuci mózg na wszystkie strony? Dlaczego pojawia się duch małej dziewczynki z misiem i piłeczką? Tylko nie zastanawiajcie się, czemu nasi bohaterowie zachowują się irracjonalnie! Bo to doprowadzi do szybkiego wciśnięcia przycisku STOP!
Ci, którzy boją się na horrorach mogą się nawet kilka razy przestraszyć, choć zaprawieni w bojach cyniczni horrorowicze tylko wzruszą ramionami i parskną śmiechem...

Miłośnicy horroru niewątpliwie rozpoznają grającą rolę pielęgniarki Dee Wallace. Znamy ją m.in. z takich filmów jak: Wzgórza mają oczy, Żony ze Stepford, Skowyt, Cujo, Critters, Przerażaczy czy Księżyca VooDoo.

Boo USA 2005
100 min.
scenariusz i reżyseria: Anthony C. Ferrante
obsada: Dig Wayne, Dee Wallace, Michael Samluk, Nicole Rayburn, Rachel Melvin, Happy Mahaney 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Pinio prawie we wszystkich horrorach, w których grają nastolatki, widac głupotę głównych bohaterów - więc ten nie jest wyjątkiem:) Masz rację, Nieuleczalny Strach to zlepek innych filmów grozy, ale mimo to... kurczę, muszę przyznac, że wciągnął mnie. Nie żebym była jakoś strasznie zachwycona, ale fajnie się go oglądało - a fabuła, mimo, że nieoryginalna, nie pozwoliła się nudzic:) Chociaż, osobom, które lubią się bac na filmach, szczerze tę pozycję odradzam, bo oprócz paru tanich chwytów typu: podgłośnienie muzyki, czy wyskoczenie jakiegoś ducha znikąd - ten film nie oferuje, żadnych innych atrakcji. Buffy

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga