sobota, 22 grudnia 2018

Czerwony pająk zabija!

Intrygujący film. Marcin Koszałek w Czerwonym pająku (Polska 2015) opowiada o młodym mężczyźnie, który wpada na trop seryjnego zabójcy. Ale zamiast zawiadomić milicję (akcja toczy się w latach 60. XX wieku) postanawia go... naśladować. 

Karol Kremer (Filip Pławiak) ćwiczy skoki do wody. pewnego dnia wybiera się na beczkę śmierci (kto jeszcze pamięta motory jeżdżące po ścianie wielkiej drewnianej beczce - widziałem to kiedyś w wesołym miasteczku w Chorzowie). Wychodząc znajduje zwłoki chłopca i podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Okazuje się, że seryjnym zabójcom jest krakowski weterynarz Lucjan Stajniak (Adam Woronowicz).
Zamiast jednak powiadomić organa ścigania młody mężczyzna zaczyna spotykać się i rozmawiać z zabójcą. Widać, że go zaczyna pasjonować. I zaczyna myśleć o zabijaniu. Stajniak radzi mu by zabił swoją przyjaciółkę fotoreporterkę Dankę (Julia Kijowska). Kiedy jednak Karol informuje go, że nie dał rady morderca zabija kobietę. I tu zdumiewający rozwój akcji. Karol zgłasza się na policję i...

Dalej Wam nie napiszę co się dzieje, jeżeli nie wiecie, to będzie Wam się lepiej oglądało. Film zdecydowanie polecam. Mroczny klimat ponurego Krakowa sprzed 60 lat. I seryjny morderca - z pozoru normalny człowiek, weterynarz kochający zwierzęta, kiedy rusza na łów z młotkiem, odkrywa swoją prawdziwą twarz. A po każdym morderstwie zabiera sobie coś na pamiątkę...

Polecam!



 

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga