sobota, 8 stycznia 2011

Świt żywych trupów wraca

Powrót do jednej z najlepszych części sagi o żywych trupach nakręconej przez George Romero w 1978 roku (recenzję czytaj tutaj). Mniej ponura, bardziej zabawna.

Do klasyki wrócił Zack Snyder, reżyser znany m.in. ze Strażników i 300, a za scenariusz zabrał się James Gunn, znany z Robali. Ich film (Dawn of The Dead USA 2004 - 95 min.) nie jest tak ponury jak oryginał, po prostu bawi. Więcej się śmiejemy. Nie mam takich refleksji jak w wersji z 1978 roku, że Zombie, które atakują ludzi, którzy ukryli się w supermarkecie wyglądają jak ludzie codziennie odwiedzający te miejsca. "Zombie chodzący po sklepach wyglądają, jak wypisz wymaluj, jak ludzie, których zwykle widzę w takich miejscach. Snujących się pozornie bez celu, tępo wpatrzeni w półki z promocjami z lekkim szaleństwem w oczach. Gotowi by zaatakować gdy wypatrzą swój cel" - pisałem w marcu 2008 roku. Co ciekawe film miał premierę w supermarkecie, w którym został nakręcony, a Starbucks nie zgodził się by jego kawiarnia została pokazana w filmie.

Pewnego poranka młodą pielęgniarkę Anę (Sarah Polley znana m.in. z filmów: Istota, Mr. Nobody, eXistenZ) budzi jej córeczka. Dziewczynka rzuca się na swojego ojca i rozszarpuje mu gardło. Także on zamienia się w Zombie. Kobiecie cudem udaje się uciec. Jak się okazuje zombie grasują już po całym mieście - dlaczego? Tego twórcy filmu nam nie wyjaśniają. Spotyka policjanta Kenethha (Ving Rhames znany m.in. z Piranii 3D, Surogatów, Dnia żywych trupów, W mroku pod schodami), Andre (Mekhi Phifer - m.in. Impostor i Koszmar następnego lata) i jego ciężarną dziewczynę Corę (Kim Roberts - Opętanie: powrót do domu, Piła III, Piła IV). Razem ruszają w poszukiwaniu kryjówki. Znajdują ją w opuszczonym supermarkecie, którego strzegą trzej ochroniarze. Rozpoczyna się walka o przetrwanie...

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga