wtorek, 13 września 2016

Damien powraca. Tym razem w serialu!

I to świetnym serialu. Muszę przyznać, że miałem wiele obaw i wątpliwości czy oglądać kontynuację kultowego dla mnie Omenu (oczywiście piszę o wersji oryginalnej z 1976.

Ale jakoś nie maiłem co oglądać i skusiłem się. I bardzo dobrze się stało. Każdy odcinek oglądany z przyjemnością, może bez jakiego "bania się", ale z dreszczami. I świetna końcówka. Tylko pozostało żałować, że to tylko 10 odcinków. Z fabuły wynika, że kontynuacja będzie. Ale z drugiej strony miłą niespodzianką byłoby jakby nie było i twórcy zostawili by nas z takim zakończeniem jakie widzieliśmy.

Twórcą serialu jest Glen Mazzara, znany m.in. z prac przy serialu Walking Dead.


Główną rolę - Damiena Thorna, który po dorośnięciu pracuje jako fotoreporter wojenny, gra Bradley James (Underworld: wojny krwi), policjanta, który go ściga David Meunier (Piraci z Karaibów; na końcu świata, Inedrible Hulk, serial Jerycho, The Horseman), a jego przyjaciela Omid Abtahi (Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2). I bardzo ważne role: dawna opiekunka Damiena sprzed lat Ann Rutledge - Barbara Hershey (Naznaczony, Naznaczony 2Jazda na kuli) i szarej eminencji satanistycznej sitwy Scotta Wilsona (Walking Dead 3 i Walking Dead 4, The Host: Potwór, Sędzia Dredd, Egzorcysta 3).

Serdecznie polecam!    

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga