środa, 2 stycznia 2019

Jak zrecenzować film "Smoleńsk"

Trudno jest zrecenzować taki film jak "Smoleńsk". Nie można bowiem brać pod uwagę tylko jakości artystycznej, chociaż w tym przypadku trudno o niej szczególnie się rozpisywać. 

Katastrofę w Smoleńsku bardzo mocno przeżyłem i wydarzenia sprzed już ośmiu lat głęboko we mnie tkwią. Film przywołał dramatyczne wspomnienia i ciary przechodziły przez cały czas oglądania filmu, nie raz pojawiła się łza, a nawet dwie i więcej. Chociażby podczas scen, gdy Casa z trumnami Pary Prezydenckiej odlatuje z Warszawy i na pożegnanie stolicy macha skrzydłami. Brrr.


Film trzeba podzielić właściwie na trzy części: poruszające sceny archiwalne, kiepska gra aktorska i dobry scenariusz. Dobre pokazanie manipulacji, którym poddawane były niektóre media poprzez kontrolowane przecieki o rzekomych zdarzeniach (kłótnia generała na lotnisku, jego naciski na  pilotów itd).

Jednak tak naprawdę każdy musi sobie sam wyrobić zdanie na temat tego filmu. Zdumiewają krytyczne opinie osób, które nie widziały filmu a wyrobiły sobie zdanie na jego temat. Dziwne to chociażby z tego względu, że reżyserowania Smoleńska podjął się świetny fachowiec - Antoni Krauze. Pamiętajcie, że ten film nie odpowie Wam jaka była naprawdę przyczyna katastrofy. To jedna z wersji, taką właśnie przyjęli twórcy filmu...


Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga