Film "Komornicy” (Repo Man, 1984) Alexa Coxa to dziwny, anarchiczny twór, który nawet po czterdziestu latach wymyka się prostym kategoriom. To zarazem satyra, science fiction, punkowa groteska i komentarz do amerykańskiego kapitalizmu lat 80. – z jego pustką, alienacją i absurdalnym konsumpcjonizmem.
Bohaterem jest Otto (Emilio Estevez), młody punk z Los Angeles, który przypadkiem zostaje repo manem – człowiekiem od odbierania samochodów niespłaconych przez właścicieli. Wciągnięty w świat cynicznych "komorników” i szemranych interesów, trafia na trop Chevroleta Malibu z tajemniczym, radioaktywnym ładunkiem w bagażniku. W tym prostym zarysie mieści się cały kosmos znaczeń: parodia kina akcji, alegoria życia w świecie bez celu i dowcipny komentarz o ludzkiej zachłanności.
Cox bawi się konwencją, a jego film pełen jest absurdalnych dialogów, groteskowych postaci i niepokojącej atmosfery, którą Robby Müller uchwycił kamerą w pustych ulicach Los Angeles. W roli mentora Ottona błyszczy Harry Dean Stanton, surowy i ironiczny, niczym prorok z końca epoki. Muzyka punkowa – The Circle Jerks, Black Flag, Iggy Pop – nadaje całości tempo i buntowniczy puls. Ten film nie ma klasycznej fabuły ani linearnych emocji. To raczej filmowy collage, w którym wszystko wydaje się improwizacją, ale razem tworzy fascynującą mozaikę czasu i miejsca, gdzie każdy bohater jest trochę zgubiony i trochę śmieszny.
Oglądany kilka dni temu w kinie Iluzjon "Repo Man” działa jak relikt i manifest jednocześnie. Z jednej strony to pełen brudu i niedoskonałości artefakt VHS-owej ery, z drugiej – film wciąż aktualny, bo pokazuje świat, w którym ludzie próbują zachować tożsamość pośród chaosu i nadprodukcji. To satyra, która nie przestała być zabawna, i komentarz społeczny, który nie przestał być trafny. Dla widza przyzwyczajonego do gładkich narracji może być to doświadczenie dziwne, chwilami irytujące, ale też hipnotyzujące – bo w tym szaleństwie jest metoda. W mojej ocenie: 8/10. Film, który nie chce się podobać – i właśnie dlatego wciąż działa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz