Pandorum to film dla tych co lubią jak akcja rozgrywa się w kosmosie, a dokładniej na statku kosmicznym transportującym ludzi, którzy ocaleli z zagłady Ziemi. Ogląda się całkiem nieźle.
W trakcie podróży kosmicznej budzą się dwaj członkowie załogi, którzy mają przejąć stery. Dziwi ich, że nie mogą zastać swoich poprzedników. Nie pamiętają też jakie było ich zdanie. Szybko okazuje się, że czyha na nich niebezpieczeństwo, nie wiadomo kto jest dobry a kto zły, a statek kosmiczny jest pełen krwiożerczych stworów. Dociera do nich także wiadomość, że Ziemia już nie istnieje, a ich statek wiezie ostatnich ocalałych.
Za wiele o treści filmu nie będę pisał żeby nie psuć
Hiszpańskie horrory zwykle są gwarantem dobrej zabawy. Niestety ubiegłoroczna Wyspa Zaginionych (Hierro) nie dostarczyła mi szczególnych emocji.
A i samo kino Kinoteka nie sprawiło dobrego wrażenia. Ale nie ma co narzekać. Miłe towarzystwo zrekompensowało rozczarowanie filmem, który nie był, jak myślałem horrorem, a thrillerem.
Ale może trochę o treści: Młoda kobieta Maria (Elena Anaya znana m.in. z Van Helsinga, Porozmawiaj z nią i Wroga publicznego numer jeden) wyrusza na małą wyspę Hierro z 5 letnim synkiem Diego. Chłopiec ginie podczas podróży promem. Kobieta rozpoczyna poszukiwania. Okazuje się, że na tej wyspie nie jest to pierwsze zaginione dziecko.
Reżyserem tego filmu jest mi bliżej nieznany Javier Gullon. Treścią przypomina Plan Lotu. Film z Judie Foster był jednak zdecydowanie lepszy. Chociaż Wyspa Zaginionych na pewno broni się klimatem i świetnymi zdjęciami Alejandro Martineza, które powstawały na Wyspach Kanaryjskich). Nieco przypomina mi klimatem słynny już Sierociniec.
Niby się ogląda bez jakiegoś większego bólu, oczywiście, o ile jest się uodpornionym na naiwności i głupotę głównych bohaterów, ale jednak lepiej zrezygnować. I obejrzeć coś ciekawszego! Albo iść na spacer 8-)
Śmiertelny krąg (CircleUSA 2010) wyreżyserował Michael W. Watkins, autor bardzo dobrego miniserialu Zagubiony pokój, a także odcinków Z archiwum X, Millenium. Jednak to, że dobrze sprawował się w serialach nie pomogło mu w filmie pełnometrażowym. Nie pomógł też debiutujący scenarzysta Bad Tiemann. Razem wyprodukowali knota. W dużym skrócie seryjny zabójca, którego zdradził zapach perfum jednej z ofiar, morduje w szpitalu psychiatrycznym pięć osób, ucieka i urządza w swoim dawnym domu rzeź wśród studentów, którzy próbowali na miejscu zrozumieć dlaczego zabijał. Jest wśród nich studentka, która jest w ciąży. Jest ona niezbędna by zabójca osiągnął zamierzony cel - zabicie tylu osób w takiej konstelacji by mógł zobaczyć dusze. Hmmm.
Mam słabość do tego bohatera. Nic tam nie jest poważnie, jest bez zadęcia, amerykańskiej flagi i szczęśliwej rodziny, która zawsze wychodzi z opałów bez szwanku, ratując dodatkowo psa. W filmie "Thor: Miłość i grom" (Thor: Love and Thunder USA 2022) wraca dawna miłość naszego boga - superbohatera, a on sam musi się zmierzyć z Zeusem, by ratować świat.
A sprawa jest poważna, na początku filmu dowiadujemy się, że pewien ojciec zlekceważony przez jednego z dionizyjskich bogów, pytając go, dlaczego pozwolił na to, by jego córka umarła dowiaduje się, że generalnie bogowie nie interesują się ludźmi, ich modlitwami, błaganiami itd.
Wow, naprawdę nie spodziewałem się aż tak dobrego filmu! 30 dni mroku to naprawdę kandydat na jeden z najlepszych tegorocznych horrorów (choć został nakręcony w 2007).
Akcja filmu rozgrywa się w małym miasteczku Barrow na Alasce. Raz do roku na 30 dni zapada tam noc. Noc, która trwa 30 dni - czy może być coś lepszego dla wampirów? Wampiry przygotowują się dobrze do tej nocy, pomaga im zresztą żywy człowiek. Odcina dostawy prądu, zabija psy, niszczy śmigłowiec - niweczy wszelkie możliwe szanse na ucieczkę, ukrycie się. Po prostu na przeżycie.
Kiedyś wydawało się, że filmy Davida Finchera to będzie pozycja obowiązkowa. Przecież stworzył on doskonałe dzieła, takie, jak Siedem, Podziemny krąg czy Gra i Obcy 3. Film "Azyl" (Panic room USA 2002) też należy do dobrych filmów tego reżysera. Później było już trochę gorzej...
Syn szukał filmu, w którym akcja będzie się toczyć w schronie. Kilka takich pozycji znałem, ale to raczej horrory, nie dla 11-latka. Przypomniał mi się jednak "Azyl", naprawdę dobry serial o matce z dzieckiem, które po włamaniu do ich luksusowego mieszkania muszą szukać schronienia w specjalnym pokoju, przeznaczonym właśnie do takiego celu.
Kolejny film o Ziemi po katastrofie. W Elizjum (USA 2013) bogaci żyją na luksusowej stacji orbitalnej korzystając z wszystkich luksusów, a biedni na zniszczonej Ziemi, w przeludnionych miastach, bez dostępu do pomocy medycznej, ratującej życie.
Pewnego dnia jednak pojawia się szansa na zmiany. Nasz główny bohater - Max (Matt Damon - Interstellar, Contagion, Dogma, Medium, Władcy umysłów, Niepoczytalna, Marsjanin, Nieustraszeni bracia Grimm, Thor: Ragnarok, Deadpool 2, Pomniejszenie, Wielki mur) gra jednego z ziemian, który miał szczęście dostać pracę. A nie każdemu się to udaje.
Thor: Mroczny świat (Thor: The Dark World USA 2013) to naprawdę dobra kontynuacja. Zastanawiam się czy nawet nie lepsza od Thora numer jeden (czytaj recenzję). Na pewno mroczniejszy...
Thor (w tej roli Chris Hemsworth- Wyspa strachu, Star Trek, Thor, Thor: Ragnarok, Dom w głębi lasu, Królewna Śnieżka i Łowca, Ghostbusters: Pogromcy duchów, Doktor Strange, W ciemności. Star Trek, Avengers, Avengers: Czas Ultrona, Avengers: wojna bez granic, który jak pamiętacie pewnie z pierwszej części, wrócił do Asgardu szybko zabrał się za porządkowanie wszechświata. Wprowadził porządek w niemal wszystkich światach, ale nie we wszystkich.
Błyskawicznie "połknąłem" drugą część Obcego - "Obcy decydujące starcie" (Aliens Vesper 2021). Była równie dobra, co pierwsza (czytaj recenzję), chociaż znacznie szybsza i mniej klimatyczna. Zabrakło mi jednak cytatu, który świetnie utkwił mi w pamięci z pierwszego, kinowego seansu drugiej części tego cyklu - "oni już tu są".
Pamiętacie tę sytuację, jak Ripley, Newt, Hicks i inni barykadują się przed obcymi w bazie na planecie LV-426 i na czujnikach ruchu sprawdzają zbliżających się obcych. W pewnym momencie widzą, że znajdują się oni już tuż, tuż, a nawet przekraczają granice obronne, chociaż zupełnie ich nie widać.