Kolejny kultowy film Władysława Pasikowskiego. Niedawno miałem okazję pisać o Krollu, a teraz dane mi było obejrzeć po raz kolejny chyba najgłośniejszy film tego reżysera - Psy.
Władysława Pasikowskiego w latach 90. osiągnął szczyt formy. To wtedy powstały obie części Psów, Kroll, Demony wojny wg Goi, czy Operacja Samum. Później było gorzej, ale i tak zawsze z przyjemnością oglądałem Słodko gorzki, Reich czy Jacka Stronga. W filmach Pasikowskiego zawsze gra czołówka polskich aktorów. W Psach mamy m.in. Bogusława Lindę, Cezarego Pazurę, Olafa Lubaszenkę, Janusza Gajosa i Marek Kondrat.
Film, z którego wiele cytatów, do dzisiaj jest w obiegu, można odbierać dwuznacznie. Jeżeli spojrzymy na Psy jedynie jako na dzieło filmowe to jest to pozycja doskonała, właściwie nie ma się o czego doczepić. Kiedy jednak wiemy, że początek lat 90. to rzeczywiście czas weryfikacji SB-eków i "transferów", tych niezweryfikowanych do świata gangsterki i przestępczości zorganizowanej, czas niszczenia akt, to nie jest już do śmiechu. Czytałem ostatnio gdzieś nawet opinię, że film powstał na zamówienie żeby "ocieplić" wizerunek funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Myślę, że ten zarzut jest zbyt daleko idący, ale kto to tam wie...
Film opowiada o grupie SB-eków, z których część nie przechodzi weryfikacji, tak jak na przykład Olo (Kondrat) czy Gross (Gajos) i zajmuje się przestępczością zorganizowaną i tych, którzy przeszli pozytywnie weryfikację i trafili do policji - tak się stało z Franzem Maurerem (Linda). Szybko obie strony spotykają się i padają strzały, giną policjanci. Oczywiście, jak to u Pasikowskiego, jest też wątek "złych kobiet". Tym razem Franz zostaje wystawiony do wiatry przez Andżelę (Agnieszka Jaskółka)... To z tego wątku pochodzi jeden z kultowych cytatów "dla kogo teraz miauczysz"...
Władysława Pasikowskiego w latach 90. osiągnął szczyt formy. To wtedy powstały obie części Psów, Kroll, Demony wojny wg Goi, czy Operacja Samum. Później było gorzej, ale i tak zawsze z przyjemnością oglądałem Słodko gorzki, Reich czy Jacka Stronga. W filmach Pasikowskiego zawsze gra czołówka polskich aktorów. W Psach mamy m.in. Bogusława Lindę, Cezarego Pazurę, Olafa Lubaszenkę, Janusza Gajosa i Marek Kondrat.
Film, z którego wiele cytatów, do dzisiaj jest w obiegu, można odbierać dwuznacznie. Jeżeli spojrzymy na Psy jedynie jako na dzieło filmowe to jest to pozycja doskonała, właściwie nie ma się o czego doczepić. Kiedy jednak wiemy, że początek lat 90. to rzeczywiście czas weryfikacji SB-eków i "transferów", tych niezweryfikowanych do świata gangsterki i przestępczości zorganizowanej, czas niszczenia akt, to nie jest już do śmiechu. Czytałem ostatnio gdzieś nawet opinię, że film powstał na zamówienie żeby "ocieplić" wizerunek funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Myślę, że ten zarzut jest zbyt daleko idący, ale kto to tam wie...
Film opowiada o grupie SB-eków, z których część nie przechodzi weryfikacji, tak jak na przykład Olo (Kondrat) czy Gross (Gajos) i zajmuje się przestępczością zorganizowaną i tych, którzy przeszli pozytywnie weryfikację i trafili do policji - tak się stało z Franzem Maurerem (Linda). Szybko obie strony spotykają się i padają strzały, giną policjanci. Oczywiście, jak to u Pasikowskiego, jest też wątek "złych kobiet". Tym razem Franz zostaje wystawiony do wiatry przez Andżelę (Agnieszka Jaskółka)... To z tego wątku pochodzi jeden z kultowych cytatów "dla kogo teraz miauczysz"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz