Halloween 3: Sezon czarownic (Halloween III: Season of the Witch USA 1982) to jedyna część cyklu, w której głównym bohaterem nie jest Michael Myers. Ba, w ogóle w tym filmie nie występuje! Zapewne dlatego, że w drugiej części został uśmiercony. Głównymi bohaterami trzeciej części są maski na Halloween z tajemniczymi znaczkami... To nie przeszkadza wrócić filmowcom do postaci Myersa w czwartej części 8-)
Halloween 3 to opowieść o pewnej irlandzkiej firmie Shilver Shamrock, która rozprowadza maski na Halloween na wielką skalę.
Sprzedaży towarzyszy wielka akcja reklamowa w media, której autorzy namawiają w radio i telewizji, za pomocą skocznej, radosnej piosenki, aby dzieci zasiadły o określonej porze, określonego dnia przed telewizorem.
Akcja filmu toczy się w mieście, gdzie firma ma swoją siedzibę - Santa Mira. Ellie Grimbridge (Stacey Nelkin) przy pomocy znajomego lekarza - doktora Daniela Challisa (Tom Atkins - Mgła, Ucieczka z Nowego Jorku, Koszmarne opowieści, Noc pełzaczy, Maniakalny glina, Apocalypse Kiss, Oczy szatana, Maska diabła, Krwawe walentynki, Piekielna zemsta) chce ustalić, jakie były przyczyny śmierci jej ojca, który przyjechał, aby odebrać maski. Tymczasem okazuje się, że firmą, która je produkuje Conal Cochran (Dan O'Hearlihy - Robocop, Robocop 2, Ostatni gwiezdny wojownik, Dobro przeciwko złu, gabinet doktora Caligari) kieruje szalony przywódca sekty, która wyznaje krwaw bóstwo, a pomóc w jej przyzwaniu ma jeden z kamieni z kręgu Stonehenge. Dodatkowo pomóc w tym mają produkowane przez niego maski, które wydzielą truciznę w momencie emisji zapowiadanego w reklamie programu... Uff skomplikowane. Ale tak pokrótce wygląda fabuła filmu, wyreżyserowanego przez debiutującego w tej roli Tommy Lee Wallace (12 dni grozy, Łowcy wampirów: los muertos, To, Postrach nocy 2, Strefa Mroku, Helliversity, Amityville 2), któremu scenariusz pomagał pisać Nigel Kneale (Zemsta kosmosu 2, Odrażający człowiek śniegu, Nawiedzony okręt, Pierwszy człowiek na księżycu, Kobieta w czerni). Świetną muzykę do filmu skomponowali: John Carpenter i Alan Howearth.
Ta część bardzo mi się podobała. I do dziś pamiętam ostatnie sceny. W głowie utkwiła mi też świetna muzyka. Te nerwowe rytmy syntezatorów trudno zapomnieć. Spodobała mi się trochę absurdalna fabuła, ale kto by się przejmował absurdami, jak klimat jest niezły! Dlatego polecam Wam ten film, ale nie traktujcie go jako kolejnego z serii krwawych przygód Michaela Myersa.
Halloween 3 to opowieść o pewnej irlandzkiej firmie Shilver Shamrock, która rozprowadza maski na Halloween na wielką skalę.
Sprzedaży towarzyszy wielka akcja reklamowa w media, której autorzy namawiają w radio i telewizji, za pomocą skocznej, radosnej piosenki, aby dzieci zasiadły o określonej porze, określonego dnia przed telewizorem.
Akcja filmu toczy się w mieście, gdzie firma ma swoją siedzibę - Santa Mira. Ellie Grimbridge (Stacey Nelkin) przy pomocy znajomego lekarza - doktora Daniela Challisa (Tom Atkins - Mgła, Ucieczka z Nowego Jorku, Koszmarne opowieści, Noc pełzaczy, Maniakalny glina, Apocalypse Kiss, Oczy szatana, Maska diabła, Krwawe walentynki, Piekielna zemsta) chce ustalić, jakie były przyczyny śmierci jej ojca, który przyjechał, aby odebrać maski. Tymczasem okazuje się, że firmą, która je produkuje Conal Cochran (Dan O'Hearlihy - Robocop, Robocop 2, Ostatni gwiezdny wojownik, Dobro przeciwko złu, gabinet doktora Caligari) kieruje szalony przywódca sekty, która wyznaje krwaw bóstwo, a pomóc w jej przyzwaniu ma jeden z kamieni z kręgu Stonehenge. Dodatkowo pomóc w tym mają produkowane przez niego maski, które wydzielą truciznę w momencie emisji zapowiadanego w reklamie programu... Uff skomplikowane. Ale tak pokrótce wygląda fabuła filmu, wyreżyserowanego przez debiutującego w tej roli Tommy Lee Wallace (12 dni grozy, Łowcy wampirów: los muertos, To, Postrach nocy 2, Strefa Mroku, Helliversity, Amityville 2), któremu scenariusz pomagał pisać Nigel Kneale (Zemsta kosmosu 2, Odrażający człowiek śniegu, Nawiedzony okręt, Pierwszy człowiek na księżycu, Kobieta w czerni). Świetną muzykę do filmu skomponowali: John Carpenter i Alan Howearth.
Ta część bardzo mi się podobała. I do dziś pamiętam ostatnie sceny. W głowie utkwiła mi też świetna muzyka. Te nerwowe rytmy syntezatorów trudno zapomnieć. Spodobała mi się trochę absurdalna fabuła, ale kto by się przejmował absurdami, jak klimat jest niezły! Dlatego polecam Wam ten film, ale nie traktujcie go jako kolejnego z serii krwawych przygód Michaela Myersa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz