piątek, 22 czerwca 2018

Designated Survivor sezon 2. Czy to już koniec?!

Pierwszy sezon  Designated Survivor był zdecydowanie lepszy, ale to nie oznacza, że kontynuacja była zła. Była po prostu bardziej kameralna...

Pierwszy sezon oglądałem z prawdziwą przyjemnością (pisałem o ty tutaj), tym bardziej, że lubię Kiefera Sutherlanda (Lustra, Złodziej życia, Flatliners, Mroczne miasto). Drugi też, ale zaczęło mnie drażnić to, że większość scen zbudowanych jest w jeden sposób. ktoś wchodzi do pokoju, wychodzi, a wchodzi ktoś następny itd. Mniej scen bardziej widowiskowych, chociaż i tych nie brakowało. Zdarzały się jednak także wpadki - jak się nie ma pieniędzy na nakręcenie porządnej sceny fali tsunami zalewającej małą wysepkę, to się nie daje taniej imitacji.
Ale to tak naprawdę to drobiazgi bo dalej pomysły scenarzystów podobają się, a serial wciąga. Wciąga i dlatego denerwuje kilkumiesięczna przerwa w połowie sezonu. Ale do tego niestety twórcy seriali zdążyli już nas przyzwyczaić.

Sezon drugi  Designated Survivor (USA 2017) to ciąg dalszy prezydentury Toma Kirkmana (Kiefer Sutherland), który urząd objął przypadkowo, po zamachu na Kapitol, w którym zginęli: prezydent, wiceprezydent i cały rząd USA. Tym razem Kirkman musi walczyć z kryzysami światowymi, problemami w Białym Domu i kłopotami rodzinnymi. W połowie sezonu spotyka go rodzinna tragedia...

Niestety pierwsze informacje mówiły o skasowaniu serialu. Jednak niedawno przeczytałem pogłoskę, że być może Designated Survivor wróci w 2020. Oglądałbym 8-)

Brak komentarzy:

Szukaj na tym blogu

Archiwum bloga