Co ciekawe na obejrzenie najnowszego filmu z Jamesem Bondem naciskał Syn, w końcu się zgodziłem i nawet jestem zadowolony, że obejrzałem "Nie czas umierać" (No Time to Die USA, Wielka Brytania 2021). Co prawda skróciłbym ten film, co najmniej o godzinę, ale i tak oglądało się całkiem nieźle.
Oglądanie tego typu filmów z 10-latkiem mocno angażuje, bo trzeba tłumaczyć szczegóły akcji, wyjaśniać, co kto, kiedy, jak, gdzie i dlaczego, ale cieszy, że produkcja w reżyserii Cary Joji Fukunaga (Alienista, To) ze scenariuszem Neala Purvisa i Roberta Wade potrafiła przykuć Jego uwagę na dłużej. Chyba nie za bardzo będę się wdawał w opis i ocenę filmu, bo nie jestem ekspertem od filmów z Bondem, a jego najlepsze części pamiętam z lat 80. i początku 90.